W sobotę futsalowe derby w Mielcu

Stal sezon zaczęła od wygranej w Dąbrowie Górniczej, ale w poprzedniej kolejce dostała lanie od AZS-u UMCS Lublin na wyjeździe. Heiro ma za sobą jedno spotkanie, w którym okazało się lepsze od...Zagłębia Dąbrowa Górnicza.

– I jedni i drudzy wygrali z tym samym rywalem, który wcale słaby nie jest. Ba, to naprawdę dobry zespół – mówi Tomasz Skowron, grający trener mielczan. – Z tego, co wiem Heiro zagrało dobry mecz i widać, że wzmocniło się konkretnie. Stać ich więc na wysokie miejsce – dodaje. W barwach rzeszowian zadebiutowali Andrej Lutsiv i Sebastian Brocki, którzy wnieśli wiele dobrego do gry „Dzików”.

Ten pierwszy trzyma defensywę, drugi jest groźny w ofensywie. Formą błysnął również Ireneusz Depta, więc mielczanie mają na kogo uważać. Z drugiej jednak strony wygląda na to, że Stal ma patent na derbowego rywala. – Nie pamiętam, czy kiedykolwiek przegraliśmy z tym rywalem w meczu oficjalnym. W lidze nie mieliśmy co prawda okazji się mierzyć, ale ostatnio regularnie graliśmy ze sobą w Pucharze Polski – mówi coach mielczan.

– Nie chcę jednak za wiele obiecywać, bo w Lublinie zostaliśmy trochę sprowadzeni na ziemię. Derby zawsze rządzą się swoimi prawami, a o zaskoczeniu raczej nie ma mowy – dodaje nasz rozmówca.

Oba te zespoły zmierzyły się ze sobą w sierpniu w meczu sparingowym i zgodnie z tradycją wygrała Stal. Z tego meczu nie można jednak wyciągać zbyt daleko idących wniosków. Możliwe, że w Mielcu w drużynie Heiro zadebiutuje dwóch Hiszpanów Javier Castillo Osuna i Alvaro Olivares Luna. Obaj wzmocnili rzeszowian latem, ale do stolicy województwa mają dotrzeć dopiero w najbliższych dniach. W ostatnim czasie zawodnikiem Heiro został również Konrad Maca i niewykluczone, że i on zagra już przeciwko Stali.