Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Stalowej Woli trwa proces w sprawie tragicznego wypadku. Sąd przestrzegł dziennikarzy przed publikowaniem treści zeznań świadków

Marcin Radzimowski
Marcin Radzimowski
We wtorek na sali sądowej w Stalowej Woli. Więcej na kolejnych zdjęciach.
We wtorek na sali sądowej w Stalowej Woli. Więcej na kolejnych zdjęciach. Marcin Radzimowski
Kolejnych kilku świadków złożyło we wtorek, 6 września zeznania przed Sądem Rejonowym w Stalowej Woli w procesie 38-letniego mieszkańca Stalów (powiat tarnobrzeski), oskarżonego o spowodowanie śmiertelnego wypadku. Chodzi o bardzo głośny wypadek z lipca 2021 roku na drodze wojewódzkiej 871 w Stalowej Woli, w którym zginęło podróżujące audi A4 małżeństwo osieracając troje dzieci (najmłodszy synek jechał razem z rodzicami, przeżył).

Tragiczny wypadek w Stalowej Woli, zginęło małżeństwo

Na ławie oskarżonych zasiada w tym procesie 38-letni kierowca sportowego audi S7, który w ocenie biegłych i prokuratury doprowadził do wypadku - wyprzedzając na zakręcie samochód doprowadził do czołowego zderzenia z audi A4. Padał wtedy ulewny deszcz, a kierowca był pijany i pod wpływem leku Baclofen mającego negatywny wpływ na zdolności psychomotoryczne człowieka, w stężeniu znacznie przekraczającym stężenie terapeutyczne. Grozi mu do 14 lat więzienia.

We wtorek w sądzie, ku wyraźnemu zaskoczeniu nie tylko dziennikarzy, prowadząca jednoosobowo rozprawę sędzia Renata Sajda oznajmiła, że przedstawiciele mediów nie będą mogli relacjonować na bieżąco zeznań świadków w tym procesie. Argumentowała to obawą, że świadkowie, którzy się nie stawili, w swoich zeznaniach mogą się potem sugerować tym, co przeczytali w gazetach. To decyzja o tyle dziwna, iż - jak się wydaje - w tym procesie prokuratura dysponuje na tyle niezwykle mocnymi dowodami rzeczowymi (między innymi wynik badania krwi kierowcy, prędkość pojazdów, miejsce zderzenia), że dowody osobowe (zeznania świadków - strażaków czy ratowników), wydają się być jedynie dodatkiem i nie wniosą do sprawy niczego przełomowego. Poza tym szczegóły wypadku były szeroko prezentowane przez dziesiątki mediów, łącznie z relacjami naocznych świadków.

Decyzja sądu jest jednak taka a nie inna, dlatego nie możemy przedstawić choćby fragmentów treści zeznań żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej, którzy pierwsi byli na miejscu wypadku ani zeznań strażaków.

Przypomnijmy, na początku procesu sąd (sędzia jednoosobowo) zamierzał wyłączyć jego jawność, jednak zaprotestowali przeciw temu pełnomocnicy pokrzywdzonych i prokurator.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: W Stalowej Woli trwa proces w sprawie tragicznego wypadku. Sąd przestrzegł dziennikarzy przed publikowaniem treści zeznań świadków - Echo Dnia Podkarpackie

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24