Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W tych gminach nie ma piłki nożnej. Białe plamy na futbolowej mapie Podkarpacia

Łukasz Pado
Łukasz Pado
Czarna cieszyła się kilka lat temu z nowej trybuny. Teraz stoi pusta
Czarna cieszyła się kilka lat temu z nowej trybuny. Teraz stoi pusta Archiwum/WZ
W piłce, jak w naturze, jedne kluby się rodzą, inne upadają. Obecnie na Podkarpaciu jest ponad pół tysiąca seniorskich drużyn piłkarskich. Głównie grają w klasach O, A lub B. Są jednak miejsca, gdzie w promieniu kilkudziesięciu kilometrów nie gra nikt. W naszym województwie jest kilka takich gmin, gdzie w piłkę się już praktycznie nie gra. Ostatnio ich liczba wzrosła.

W Rzeszowie do rozgrywek w sezonie 2020/21 jest zgłoszonych 14 seniorskich drużyn, W gminie Trzebownisko - 11. Po 10 ma Sędziszów Młp., Radomyśl Wielki i gmina wiejska Radymno. Są jednak też gminy, w których nie ma takiego bogactwa, w ponad 30. gra tylko 1 drużyna, a w Jodłowej, Gaci, Czarnej (pow. bieszczadzki), Baligrodzie, Tyrawie Wołoskiej, Komańczy i Cisnej nie ma ich wcale. Boiska stoją puste, często zarastają trawą, bo nie ma chętnych do gry.

W każdej z tych gmin w przeszłości były kluby piłkarskie. - To były takie czasy, że dużo ludzi wyjeżdżało za granicę do pracy i powoli nam się chłopcy wykruszyli - wspomina jeden z działaczy piłkarskich.

Galicja Cisna „dream team”

W Cisnej futbol skończył się ponad 13 lat temu. A kiedyś o Galicji Cisna, jedynym klubie z tego terenu, było bardzo głośno, zespół bił się o awans do 3 ligi. Galicja wygrała Regionalny Puchar Polski, grała w centralnych rozgrywkach, występowali w niej gracze z ekstraklasą w CV. Eksperyment jednak nie wypalił, działacze się przeliczyli i zwinęli manatki. Galicja swego żywota dopełniła w 2007 roku. W połowie sezonu zespół wycofał się z rozgrywek. Od tej pory nie ma zespołu seniorów w Cisnej, ani okolicznych wsiach. W ligach młodzieżowych swój epizod miała jeszcze Solinka Cisna, ale obecnie w oficjalnych rozgrywkach drużyn z Cisnej nie ma i nie zanosi się, żeby w najbliższej przyszłości się to zmieniło.

Co jakiś czas nadzieje reaktywację drużyny piłkarskiej pojawiają się w Jodłowej. Kiedyś był tam LKS. Klub założony w 1997 roku występował w m.in. dębickich klasach A i B, 20-lecia nie dożył, wycofał się w 2015 roku. Miał być awans do klasy A, a skończyło się upadkiem.

- Próbowaliśmy ożywić klub, organizowaliśmy spotkania, zapraszaliśmy byłych zawodników. Kończyło się na tym, że przyszło kilka osób, byli chętni, ale na zbudowanie drużyny to było za mało

- mówi Dariusz Kobos, były działacz klubu.

- Czy kiedyś będzie jeszcze drużyna w Jodłowej? Z tego co wiem to nie zanosi się. Szkoda, bo to były fajne czasy. Czułem się wśród tych młodych chłopaków, jak ich rówieśnik. Coś się działo wokoło tego klubu, była integracja, więź. Chłopaki chętnie przychodzili pokopać, raz się wygrało, raz przegrało. Fajnie było się tym pochwalić. Dużo ludzi jednak wyjechało do pracy i zespół się wykruszył - dodał Kobos.

Bardziej optymistycznie do sprawy podchodzi wójt Jodłowej. - Mamy akademię piłkarską, która ma duże zainteresowanie wśród dzieci. Mam nadzieję, że w przyszłości z tych chłopców wyrosną piłkarze z pasją i znów będziemy mieć drużynę - mówi Jan Janiga. Włodarz gminy Jodłowa w przeszłości kopał w LKS-ie. - Dla nas to był zaszczyt grać w drużynie. Nie było stadionu, na treningi jeździliśmy po innych wioskach. Potem moje pokolenie się rozpierzchło, ja sam wyjechałem do Lublina. Liczę, że ta akademia odbuduje piłkę nożną u nas. Mają stadion, zaplecze sportowe i wsparcie finansowe z gminy, bo dotacja wynosi 50 tysięcy złotych. Jeśli znajdą się chętni do gry i osoby chętne do prowadzenia klubu, to mogą liczyć na naszą pomoc.

Nie ma Leśnika i Jawornika

Wróćmy w Bieszczady, bo tam z piłką jest najgorzej. Kilka lat temu z mapy zginęły dwa solidne, wydawałoby się kluby. Leśnik Baligród, który przez lata występował w klasie O oraz Jawornik Czarna. W pewnym momencie wydawało się, że awansuje do 5 ligi.

- Zrobiliśmy trybuny na 800 miejsc, mieliśmy wyśmienitą płytę boiska, odnowiliśmy szatnie. Wszystko sami, ale zabrakło na jedną byle jaką drużynę - wspomina Krzysztof Chytła, były prezes Leśnika, jedynego klubu piłkarskiego w gminie.

Klub przez wiele lat utrzymywał się z własnych środków, byli w nim zatrudnieni ludzie, którzy zajmowali się wywozem śmieci. Potem jednak zmieniły się przepisy i klub stracił źródło dochodu.

A Leśnik nie był byle jakim klubem. Istniał od 1984 roku. Raz był trzeci w okręgówce.

- Chodziły nam po głowie myśli, żeby powalczyć o awans do 4 ligi, ale co dalej? Była fajna zgrana paczka zawodników, a w przypadku awansu, żeby nie spaść z hukiem, trzeba by ściągać kogoś z daleka. W końcu to nie nastąpiło - mówi Chytła.

Z czasem klub borykał się z coraz większymi problemami. W sezonie 2013/14 po rundzie jesiennej drużyna wycofała się z rozgrywek i kolejny sezon rozpoczynała w klasie B. Leśnik szybko awansował szczebel wyżej. Na półmetku sezonu 2015/16 plasował się w środku tabeli, ale wiosną nie przystąpił do rozgrywek.

- Zabrakło chętnych do gry. Ktoś pojechał do Anglii, potem za nim kolejni i zespół się rozsypał. Liczyliśmy jeszcze na pomoc z gminy. Dokończylibyśmy ten sezon, ale zabrakło nam kilku tysięcy złotych. Były spotkania, ale ostatecznie gmina nie dała wsparcia - dodaje były prezes. - Przez 25 lat opuściłem może ze trzy mecze naszej drużyny. Zostały wspomnienia i masa znajomych, których poznałem dzięki piłce - mówi Krzysztof Chytła, były prezes Leśnika Baligród. - Teraz, gdzie nie pojadę, na mecz, tam wszędzie spotykam kogoś znajomego. Kiedyś na naszym stadionie były Orły Górskiego z samym Kazimierzem Górskim, była Legia Champions z Piszem i Podbrożnym, drużyna artystów. Potem serce się krajało patrząc, jak nasz stadion niszczeje. Na szczęście teraz gra u nas Polańczyk, bo ich boisko jest za małe. Przynajmniej trawa jest koszona.

Jawornik Czarna powstał w 1979 roku, w 2016 wywalczył awans do klasy A. Po dwóch latach drużyna wycofała się. W sezonie 2017/18 drużyna z Czarnej na półmetku była liderem, ale wiosną wszystko się posypało. Przegrała większość spotkań i znacznie obniżyła pozycję w tabeli. W kolejnym sezonie już jej nie było. W późniejszym czasie pojawiały się drużyny w młodzieżowych rozgrywkach, ale i tego już nie ma.

Podobno były plany na reaktywację Jawornika, ale łatwo nie będzie.

- Nasza gmina ma tylko 2400 mieszkańców, to jest największy problem - mówi Bogusław Kochanowicz, wójt Czarnej. - To tłumaczy problemy kadrowe. Dodatkowo powstał klub w Lutowiskach i choć byli klasę niżej, to część chłopaków wolało tam zagrać. Oczywiście, że chciałbym, aby była u nas drużyna. Jak będzie trzeba to zabezpieczymy pieniądze, żeby tylko ktoś chciał się tym zająć.

Na szczęście boisko w Czarnej nie niszczeje, bo mają tam zajęcia uczniowie z pobliskiej szkoły.

Drewiarz dotrwał tylko do wyborów rady

Solidnie przez pewien czas wyglądał Drewiarz Rzepedź, piłkarska duma gminy Komańcza, który funkcjonował do 2017 roku. W jednym roku klub reprezentowały nawet dwa zespoły - pierwszy w klasie B, a drugi w klasie C. Ostatni mecz Drewiarza odbył się 24 czerwca 2017 roku.

- Po wyborach zmieniła się Rada Gminy i zaczęło się - wspomina były działacz i trener klubu Marcin Sałaciak. - Jeden z radnych uznał, że 30 tysięcy na rok na dwie drużyny, bo oprócz seniorów mieliśmy też trampkarzy, to zdecydowanie za dużo, że można to zrobić mniejszym kosztem, inaczej. Zaczęło się utrudnianie w pracy, kłody pod nogi. Zniechęcano nas skutecznie. Nasza kadencja się skończyła i jak widać, klubu już nie ma, a z boiska zrobiła się łąka, wszystko przez jedną osobę. Jest mi przykro, że tak się stało, chyba jeszcze długo u nas piłki nie będzie.

W ostatnim roku z piłkarskiej mapy Podkarpacia zniknęły też gminy Gać i Tyrawa Wołoska. Gacovia nie podniosła się po spadku z klasy A, piłkarze masowo opuścili zespół, działacze próbowali go ratować, ale ostatecznie drużyny nie zgłoszono, bo nie było kim grać.

- Szkoda, bo klub tworzyli bardzo przyjaźni ludzie. Miło było tam pojechać na mecz - mówi Grzegorz Kostka, który przez kilka lat odwiedzał stadion w Gaci jako korespondent Nowin.

Tyrawa Wołoska straciła klub drugi raz w ciągu ostatnich lat. Utworzony w 1995 roku LKS już raz wycofał się z rozgrywek, było to w 2006 roku. Po dziesięciu latach miejscowość wróciła do futbolu, ale jak się okazało na krótko. Nadzieją jest drużyna juniorów, która występuje obecnie w klasie A juniorów starszych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24