Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W uzdrowiskach leczy się coraz mniej dzieci

Rozmawiała Ewa Gorczyca
Janusz Ruciński
Janusz Ruciński Tomasz Jefimow
Rozmowa z JANUSZEM RUCIŃSKIM z zarządu Uzdrowiska Rymanów.

- Konferencja, której gospodarzem był Rymanów Zdrój, miała zwrócić uwagę na kłopoty uzdrowisk dziecięcych i szkolnictwa sanatoryjnego. Problem jest poważny, bo liczba małych kuracjuszy drastycznie spadła. Czy można już mówić o zapaści sanatoryjnego leczenia dzieci?

- Tak dramatycznego określenia bym nie użył, choć spadek liczby leczonych z uzdrowisku dzieci rzeczywiście jest na przestrzeni ostatnich lat bardzo wyraźny. Wpływa na to wiele czynników. Trzeba je identyfikować i zabiegać o zwiększenie liczby dzieci rehabilitowanych w uzdrowiskach. Rehabilitacja jest potrzebna po każdej chorobie, jaką przejdzie dziecko. Nawet banalne stany zapalne wymagają postępowania rehabilitacyjnego.

- Jaki jest powód, że dzieci nie są na to leczenie kierowane? Od razu nasuwa się brak pieniędzy.

- Nie da się wymienić jednej przyczyny. Kwestie finansowe są bardzo istotne, ale nie tylko o to chodzi. NFZ płaci tyle, ile płaci. My przedstawiamy możliwości, fundusz je zawsze obcina. Motywuje to brakiem wniosków na leczenie sanatoryjne dzieci, mniejszą liczbą skierowań czy brakiem zainteresowania rodziców tą formą leczenia. Niektórzy rodzice uważają, że pobyt dziecka w sanatorium w czasie roku szkolnego rodzi problemy. Nie da się też ukryć, że dziś kwalifikacja dzieci do leczenia w uzdrowisku opiera się bardziej na kryteriach medycznych. Kiedyś w grę wchodził również czynnik społeczny. Skrócił się też czas pobytu.

- A co z barierami administracyjnymi? Może to procedury stwarzają problemy?

- W moim odczuciu trzeba je uprościć. Skierowanie dziecka na dalszy proces leczenia do uzdrowiska powinno być możliwe bezpośrednio z oddziału szpitalnego, przez lekarzy, w uzgodnieniu z rodzicami. Bez przerwy, często wielotygodniowej, związanej ze złożeniem i kwalifikacją wniosku przez urzędników NFZ. To przełoży się i na lepsze efekty rehabilitacji, i na utrzymanie miejsc pracy w uzdrowiskach. Takie rozwiązanie wymaga jednak zmian ustawowych.

- Uczestnicy konferencji zwracali uwagę na problemy specjalnych szkół uzdrowiskowych. Mniej pacjentów w sanatoriach to zagrożenie dla ich działalności.

- Mam nadzieję, że sukcesem tej konferencji będzie zwrócenie uwagi na zbyt małą liczbę godzin opieki wychowawczej nad dziećmi, przewidzianych w ustawie. Ich zwiększenie z pewnością przełożyłoby się na większą akceptację leczenia sanatoryjnego przez rodziców. Jednym z wniosków konferencji jest postulat doprowadzenia do zajęcia się tym problemem wspólnie przez ministra edukacji i ministra zdrowia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24