Przed Sądem Okręgowym w Przemyślu odbyła się kolejne rozprawa w procesie przeciwko 42-letniemu Ukraińcowi Mykole Ł., kierowcy ukraińskiego autobusu.
W sierpniu 2018 r., zdaniem prokuratury, z powodu nadmiernej prędkości doprowadził do wypadku autobusu na drodze w Leszczawie Dolnej. Zginęło troje pasażerów, osiemnastu zostało rannych, w tym dziewięciu ciężko. Kilkadziesiąt kolejnych osób odniosło lżejsze obrażenia.
Zeznawała Tamara P., pasażerka tego autobusu, a także żona jednej z ofiar. Wyjazd do Wiednia i Budapesztu był prezentem urodzinowym, który zafundował jej mąż. Po wypadku próbowała ratować męża, który zaklinował się w luku bagażowym. Niestety, nie udało się.
Twierdzi, że od chwili wypadku nie może pracować, nie ma się z czego utrzymywać. Od Mykoły Ł. żąda 200 tys. złotych zadośćuczynienia.
- Do dzisiaj nie powiedziałam naszemu 5-letniemu synkowi, że tata nie żyje. Nie potrafię mu powiedzieć, że taty już nie ma, nie wiem jak - mówiła przed sądem kobieta.
Kolejną rozprawę zaplanowano na 4 czerwca. Niewykluczone, że wtedy zapadnie wyrok. Mykole Ł. grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności.
WIDEO: Wypadek w Leszczawie Dolnej. Relacja Bożeny Mielnikiewicz, dyrektor szkoły, do której trafiali ranni
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?