Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W wypadku w Zagórzu zginęła żona i córki. Męża i ojca czeka proces

Dorota Mękarska
Fot KWP
Żona i córeczki Janusza J. zmarły w wyniku ran odniesionych w wypadku drogowym. 35-latek, jako kierowca samochodu, stanie przed sądem.

Tragiczny wypadek wydarzył się 31 sierpnia 2010 r. w Zagórzu. W cinquecento jechało małżeństwo z Zahutynia, 34 - letnia Ewa J. z mężem Januszem oraz dwiema córeczkami w wieku 6 i 12 lat. W tym dniu na drodze było mokro i ślisko.

Wjeżdżając na lekkie wzniesienie kierowca rozpoczął manewr omijania stojącego na poboczu iveco daily. Z naprzeciwka nadjeżdżała ciężarówka. Kierowca fiata nagle zaczął hamować i wpadł w poślizg. Auto zjechało na przeciwległy pas. Uderzyło bokiem w jadący samochód.

Rodzice i córeczki odnieśli poważne obrażenia. Przewieziono ich do szpitala w Sanoku. Kobieta zmarła na stole operacyjnym. Anitka i Zosia przeszły operacje trepanacji czaszki. Dzień później starsza dziewczynka zmarła, a po niej odeszła młodsza.

Ich ojciec o śmierci bliskich został poinformowany dopiero kilka dni. Przeżył wstrząs psychiczny i do dzisiaj jest w traumie.

Tragiczny zbieg okoliczności

Biegły oceniał stan techniczny auta oraz zachowania kierowcy na drodze.

- Nastąpił tragiczny zbieg okoliczności: technika jazdy kierowcy nie uwzględniała warunków drogowych i atmosferycznych, prędkość była niedostosowana do warunków na drodze, samochód był niesprawny technicznie - wylicza Tadeusz Hałas, prokurator rejonowy w Sanoku.

Kierowca podczas omijania stojącego na poboczu pojazdu wykonał nieprecyzyjny manewr, a następnie zaczął zbyt gwałtownie hamować. Prędkości, z jaką jechał nie udało się biegłemu ustalić, że względu na brak śladów. Ekspert uważa, że była to prędkość powyżej 50 km na godz. Ekspertyza techniczna wykazała, że CC miało niepełnosprawny układ jezdny. Opony na tylnej osi różniły się nierównym zużyciem i wzorem bieżnika. - Różnica w przyczepności kół do nawierzchni miała wpływ na niekontrolowany ruch pojazdu - dodaje prokurator Hałas.

Milczał w prokuraturze

Prokuratura ustaliła, że kierowca iveco daily, zatrzymując się na poboczu, nie naruszył zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym.

Biegli lekarze zezwolili na przesłuchanie Janusz J. w prokuraturze. Mężczyzna nic nie powiedział. Zeznał tylko, że jest niewinny.

Został oskarżony o nieumyślne spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym. To przestępstwo jest zagrożone karą od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24