Waliszko z dystansu: kogo zbawią święta?

* - Coś tam w środku się psuje - przyznał zaraz po powrocie z Czarnogóry człowiek z otoczenia rzeszowskiego klubu.

W dniu kiedy futbolowi mistrzowie Polski wreszcie się w Europie przełamali (Legia strzeliła gola i zdobyła punkty dopiero w szóstym meczu), siatkarscy czempioni swoich fanów załamali. Francuzi, Czarnogórcy i Czesi mieli być w Lidze Mistrzów tylko tłem dla ambitnych resoviaków, którzy umiejętnościami (niby) biją ich na głowę.

Ale sport już tak ma, że jak się trochę przymknie oko i nie zmobilizuje, to potem dzieją się dziwne rzeczy. Do najważniejszych spotkań zostało jeszcze trochę czasu, więc jest duża szansa, że rzeszowscy siatkarze wyjaśnią sobie to i owo, a w nowym roku powrócą na parkiety w wielkim stylu. Jak przystało na mistrzów.

* Żużlowa karuzela wczoraj się zatrzymała. W podkarpackich klubach konkretne wietrzenia składów. Rzeszów bez Walaska, ale pod czujnym okiem trenera Ślączki z wracającym Kuciapą i Nichollsem ma się pobić o czub tabeli. Przy sprzyjającym torze i odrobinie szczęścia powinno być nieźle, a może nawet ekstraligowo.

W drugoligowym towarzystwie kąsać mają "Wilki". Niemal kompletny klan Rempałów daje w Krośnie nadzieję na szybką jazdę i gwarantuje familijną atmosferę. A to połowa sukcesu. Ekstraliga? Jeśli ktoś ma ochotę zobaczyć w jakiej formie jest mistrz Gollob i co mówi o dalszej karierze to zapraszam dziś na platformę nc+. W Canal+Sport i nSport zaczynamy o 21 specjalny magazyn podsumowujący transferowe zamieszanie.
* W Sanoku (jak co roku) będzie żużel na lodzie. Już w styczniu zobaczymy motory z kolcami i tych śmiałków kręcących kolejne kółka. Na razie na lodzie mamy hokej. Tym razem nie w grze, ale po prostu w ciemnym zaułku.

Lokaut w polskiej lidze (tak modny za oceanem) fanów na pewno niepokoi i zmusza do stawiania pytań. O co chodzi i skąd tak radykalne rozwiązanie? I czy coś ono poprawi? Regionalni działacze nie zgadzają się z polityką władz PZHL (pieniężną głównie), więc postanowili się postawić.

Wymuszona przerwa w grze niekoniecznie wyjdzie na dobre polskiemu hokejowi teraz, ale jeśli ma coś przynieść w przyszłości, no to próbujmy. Szkoda byłoby gdyby ucierpiał na tym Sanok organizujący finał Pucharu Polski w ostatnich dniach roku. Na szczęście idą święta, a to wyjątkowy czas na pojednanie.