Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Walkower dla Stali Mielec za mecz z Górnikiem II Łęczna

TOMASZ LEYKO
Kontuzjowany Rafał Stępień przysporzył kłopotów Górnikowi, nie tylko poprzez kontuzję.
Kontuzjowany Rafał Stępień przysporzył kłopotów Górnikowi, nie tylko poprzez kontuzję. Tomasz Leyko
Na boisku było 4-3 dla gości, ale Wydział Gier Podkarpackiego Związku Piłki zweryfikował wynik meczu Stal Mielec - Górnik II Łęczna jako walkower 3-0 dla gospodarzy. Powód? Na boisku nie było wymaganej liczby młodzieżowców.

Rodział IV, p. 8 regulaminu rozgrywek

Rodział IV, p. 8 regulaminu rozgrywek

Uznaje sie, że zawody należy zweryfikować jako przegraną 0:3 walkower na niekorzyść drużyny, w której z winy klubu w ciągu całego meczu lub jego części wystąpiła mniejsza od wymaganej liczba zawodników młodzieżowych. Od uznania winy klubu należy odstąpić w sytuacjach losowych, w których nie można dokonać wymiany zawodnika młodzieżowego na zawodnika młodzieżowego (np. ukarania czerwoną kartką, lub kontuzji po wykorzystaniu limitu zmian).

Sprawa budziła kontrowersje od samego początku. W 20 minucie meczu jeden z trójki młodzieżowców w zespole z Łęcznej doznał poważnej kontuzji, uniemożliwiającej jego dalszą grę. Na ławce rezerwowych było tylko 4 seniorów więc goście uznali, że będą kontynuować mecz w "10". Już wtedy pojawiły się opinie, że w myśl regulaminu Stali należy się walkower, a kontynuowanie meczu nie ma sensu. - Nie ma mowy, mecz musimy dokończyć, nie do nas należy ocena takich sytuacji - mówił arbiter spotkania Arkadiusz Łaszkiewicz.

Również szef Wydziału Gier Podkarpackiego ZPN pierwotnie uznał, że o walkowerze nie może być mowy. - Nie znałem wtedy wszystkich szczegółów. Regulamin przewiduje sytuację losową, ale tylko wtedy gdy trener nie ma już pola manewru, bo wykorzystał wszystkie przysługujące zmiany. Wina klubu jest niezaprzeczalna, bo nie wziął ze sobą rezerwowego młodzieżowca. Dziwię się, że rezerwy klubu I ligi tak postąpiły - powiedział Tadeusz Butryn, szef WD Podkarpackiego ZPN.

Trener rezerw Górnika był zaskoczony informacją. Punkt na który powoływał się Tadeusz Butryn interpretuje na swój sposób. - Graliśmy w dziesięciu, więc to tak jakby ten trzeci młodzieżowiec był na boisku - powiedział Zbigniew Kosowski, szkoleniowiec rezerw Górnika. Nie chciał dalej komentować decyzji i zapowiedział, że klub na pewno się odwoła. - Jeśli będzie trzeba odwołamy się do wyższej instancji. Nie mogę pozwolić, żebyśmy stracili punkty

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24