Wędkarz z Przemyśla podziękował bohaterskiemu strażakowi za ocalenie życia

- Narażał dla mnie swoje młode życie - mówi wzruszony Adam Smuk. - Pozostanę mu dozgonnie wdzięczny.

Wczoraj, kiedy st. kpt. Daniel Dryniak ratował porwanego przez krę na Sanie mężczyznę, jedna z lodowych tafli uderzyła go w brzuch. Przeszedł już jedną operację, a lada moment będzie poddany następnej.

- Wierzę, że szybko odzyska siły i wróci do zdrowia - dodaje Smuk.

Pełni uznani dla bohaterskiej postawy ratownika są nie tylko przemyślanie, ale również koledzy, z którymi uczestniczył w wielu akcjach.

- To profesjonalista w każdym calu - zapewnia jego przyjaciel starszy sekcyjny Tomasz Śpiewak. - Zawsze opanowany, odważny, gotowy stawić czoło największym trudnościom.

St. kpt. Daniel Dryniak pasjonuje się nurkowaniem. Posiada uprawnienia instruktora, a od niedawna jest również koordynatorem wojewódzkim w zakresie ratownictwa wodno-nurkowego.

- Wzorowy strażak - ocenia brygadier Tadeusz Kudyba, komendant miejski Państwowej Straży Pożarnej w Przemyślu. - Akcja, którą przyszło mu dowodzić, a także brać w niej udział, była ekstremalnie trudna. Nie zawahał się, ani przez moment chcąc ratować człowieka w obliczu grożącego mu śmiertelnego niebezpieczeństwa.