Wiceprezydent dla PO, prezydium rady dla PiS? Szykują się roszady w rzeszowskim ratuszu

O zakulisowych rozmowach na linii ratusz - PO w mieście mówi się od kilku tygodni. Po ostatniej sesji Rady Miasta, kiedy to prezydentowi Ferencowi nie udało się przeforsować m.in. pomysłu poszerzenia Rzeszowa o wieś Matysówkę (przeciwko byli wszyscy radni PO i PiS), negocjacje miały podobno nabrać rozpędu.

Gorący stołek wiceprezydenta

Nieoficjalnie mówi się, że w zamian za koalicję Rozwoju Rzeszowa z PO w RM Ferenc jest gotów poświęcić jednego ze swoich zastępców. Najbliżej mu do rozstania z Henrykiem Wolickim, odpowiedzialnym m.in. za edukację. Pod uwagę brane są dwa warianty. Pierwszy z nich, to zastąpienie go innym człowiekiem, wskazanym przez regionalne władze PO. Drugi zakłada wstąpienie Wolickiego do tej partii. Sam zainteresowany nazywa te informacje czystymi spekulacjami.

- Żadnych rozmów w tej sprawie nie prowadziłem. To wymysł dziennikarzy. Jeśli zapadną jakieś decyzje, na pewno się pan o tym dowie. Póki co pracuję jak dotychczas i do żadnych zmian się nie szykuję - twierdzi Wolicki.

Platforma rozdaje karty

Nieco inne wnioski można wyciągnąć ze słów Marka Poręby, szefa zarządu miejskiego PO.

- Rozmowy z władzami miasta były i propozycja wstąpienia któregoś z wiceprezydentów do PO padła. Ale takie rozwiązanie nas nie satysfakcjonuje. W tej sytuacji nasi radni nie będą tworzyć żadnej koalicji i pracują samodzielnie na rzecz rozwoju miasta - twierdzi M. Poręba.

- A co, jeśli prezydent zechce wrócić do rozmów, proponując tym razem stanowisko któremuś z waszych ludzi? - dopytuję.

- Rozmawiać zawsze warto - ucina Poręba.

Wiceprzewodniczący Szumny?

Jak ustaliliśmy, zmiany szykują się także w prezydium Rady Miasta Rzeszowa. Tutaj dzięki grudniowej zmianie statutu wkrótce ma przybyć trzeci wiceprzewodniczący. Pomysłodawcą takiego rozwiązania jest przewodniczący Andrzej Dec, reprezentujący PO. Ma to być przedstawiciel Prawa i Sprawiedliwości. Na giełdzie nazwisk najczęściej pada osoba Waldemara Szumnego, wiceprzewodniczącego rady w minionej kadencji. Co na to radni PiS?

- Na razie zajmujemy się budżetem, bo to ważniejsza sprawa niż stanowiska. Ale skoro jest taka możliwość, to nasz klub pewnie będzie chciał mieć swojego wiceprzewodniczącego. Z pewnością zaproponujemy kandydaturę. Na nazwiska jednak za wcześnie - mówi Robert Kultys, radny PiS.

Czy taką roszadę można uznać za początek współpracy na linii PiS - PO? Jak przekonuje Andrzej Dec, nie do końca.

- Chcemy merytorycznie współpracować ze wszystkimi. Ale proponując zmianę w statucie miałem raczej na myśli praktykowanie dobrego zwyczaju, który zakłada, że w prezydium zasiadają przedstawiciele wszystkich klubów. Co do rozmów koalicyjnych, to prowadzą je władze partii. Ja w nich nie uczestniczę. Jeśli jakieś postanowienia zapadną, zostaniemy o nich poinformowani - mówi A. Dec.

Koalicja z Rozwojem Rzeszowa?

- Nie jestem przekonany, co do słuszności takiego rozwiązania. Oczywiście naszym zamiarem nie jest głosowanie przeciwko wszystkim pomysłom prezydenta, ale w niektórych sprawach mamy inne zdanie i wolałbym, żebyśmy nie musieli wszystkiego bezkrytycznie popierać - twierdzi Dec.