Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widziane z bliska: Dobrych manier uczcie się od mistrzów

Marek Bluj,dziennikarz "Nowin"
Mistrzowie to mają maniery. Oczywiście, nie wszyscy, ale mistrzowie świata na żużlu i w siatkówce maniery mają z najwyższej półki.

Trzeba było zobaczyć, jak nasi reprezentacyjni siatkarze z anielską cierpliwością w Arłamowie rozdawali autografy i pozowali do zdjęć, narażając się żonom i narzeczonym, które czekały na nich w pokojach i w basenach. Kto tylko chciał, wyjechał z wakacji w Bieszczadach z fajną pamiątką. Paru szczęśliwców to nawet koszulki od naszych mistrzów dostało. Oni szanują kibiców, bo już dawno doszli do wniosku, że grają dla nich i bez nich nie byłoby trwającego już parę lat boomu na siatkę w Polsce. W Asseco Resovii też mamy mistrzów świata, którzy po meczu zostają i rozdają autografy. Do ostatniego chętnego. Celuje w tym wprawdzie nie mistrz świata, ale światowa gwiazda - Jochen Schoeps. Niemiec zawsze ostatni schodzi do szatni. "Jak ktoś chce mój autograf, to znaczy, że mnie ceni, lubi i szanuje. I ja go też szanuję" - powiedział Jochen. Nic dodać.

Równym gościem jest Amerykanin Greg Hancock. Daje się wyściskać po meczu - także "na misia" - nawet takim, z których dałoby się wycisnąć promil albo i więcej. Na dodatek mówi po polsku "dziękuję bardzo". Pytam: Za co, "Herbi", mu podziękowałeś? Ten odparł, że za to, że "było fajnie, bo są kibice, jest zabawa". Ten sam Hancock ma w zwyczaju, że nawet nieproszony przychodzi na konferencje prasowe. Z reguły już trwają, nikt go jednak do stołu nie zaprasza, ale nasz kowboj z Kalifornii wcale nie stroi z tego tytułu fochów. Uśmiecha się, robi sobie zdjęcia lub ucina pogawędki. Ma facet normalne podejście do rzeczy świata tego. Inny by się obraził.

Naszych mistrzów świata w siatkówce, Hancocka i paru jeszcze innych postawiłbym przy wejściu do szatni na niejednym stadionie, gdzie przed chwilą przestano kopać piłkę, aby niejeden futbolista z nieważne której ligi nauczył się dobrych manier. Kto polubi gracza drugiej, trzeciej czy czwartej ligi, który ma w nosie prawie same muchy? Mało kto!

W pierwszej kolejce trzeciej i czwartej ligi szału nie było. A miał być? Pewnie, że nie. Są zadowoleni i rozczarowani. Jest paru wściekłych. Spokojnie, panowie. Prawdziwych facetów poznaje się nie po tym, jak zaczynają, ale jak kończą. A swoją drogą, ciekawy jestem, któremu prezesowi najszybciej puszczą nerwy i zmieni trenera. Mam już nawet swój typ. A wy...?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24