Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widziane z bliska: Jak dobrze nam zdobywać góry...

Marek Bluj, dziennikarz "Nowin"
Awans siatkarzy Asseco Resovii do Final Four Ligi Mistrzów jest hitem nie tylko sportowym pierwszego kwartału na Podkarpaciu. Niewykluczone, że będzie to przebój roku, bo nasi zawodnicy zapewniają, że nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa.

To musi się podobać. Do pierwszego w tym roku polskiego szczytu pod siatką dojdzie w Berlinie. Będzie polska bitwa, bo Skra także wytoczy wszystkie działa. Teraz w Rzeszowie wszyscy chodzą na siatkówkę, bo przecież, jak ma się drużynę, która wdrapała się na sam szczyt, to przecież nie wypada powiedzieć, że się nie jest jej fanem. Szaleństwo. Nie chcę nawet myśleć , co będzie, jak Resovia na niemieckim gruncie dokopie Skrze, a potem zatańczy poloneza z Zenitem Kazań. Marzenia? Pewnie, od nich wszystko się przecież zaczyna...

Piłkarze Stali Rzeszów też bardzo chcą dostać się na szczyt trzeciej ligi, ale w niedzielę na inaugurację sezonu dostali prztyczka w nos, spadli w Krośnie z Karpat i dotkliwie się potłukli. Przypuszczam, że krośnianie, którzy wygrali aż 4:1, wybili im z głowy awanse. Przynajmniej tej wiosny. A może nie?... W internecie od razu pojawiły się wpisy, że "cały Rzeszów śmieje się ze Stali". Stalowcom wcale do śmiechu nie jest. Żal za stare i całkiem niedawne grzechy nie pomoże, choć czas po temu bardzo dobry. Trzeba zabrać się za trenowanie, za grę, a nie od razu śnić o potędze. Jeżeli jest inaczej, to się zwykle tak kończy jak się skończyło w Krośnie, gdzie dopiero zaczęło się tegoroczne granie. Owszem, trzeba mieć wizję, ale trzeba także twardo stąpać po ziemi. Do zakończenia rozgrywek pozostało tak dużo meczów, że jeszcze wszystko zdarzyć się może. Karpatom gratuluję premiery, gwarancji awansu nie da im jeszcze żaden bank, ale z ciekawością będę obserwował, jaki procent zrobią z obecnej przewagi. Mam nadzieję, że nie będą się im przydarzać , jak Stali z Mielca, chwile zapomnienia po 90. minucie i nie będą w niefrasobliwy sposób tracić punktów. Takich przykładów nie polecam, a mielczanom zaś zalecam koncentrację. Po naukę można przyjechać na Podpromie.

Z żużlowej beczki. Dawid Lampart wyznaje starą zasadę, że mowa jest srebrem, a milczenie złotem. Oświadczył, że przed sezonem nie puści pary z gęby. Ma prawo. Lubię gości, którzy wolą najpierw coś zrobić, wyjść na wierzchołek jakiejś góry, coś zdobyć, dopiero później mówić. Dawid, daj głos...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24