Widziane z bliska: Lipcowe rozterki

Mogą jeszcze dużo, dużo więcej niż pokazali w Brnie, bo wciąż rosną. Żywe srebra i złota. Podczas czeskich mistrzostw świata juniorów w siatkówce w głównych rolach występowali zawodnicy, którzy sportowego abecadła uczyli się w AKS-ie Rzeszów. Pamiętam ich sprzed kilku lat. Ale urośli! Mateusz Masłowski, Łukasz Kozub, Jakub Ziobrowski i Norbert Huber zdobywali ostrogi i młodzieżowe medale mistrzostw Polski, Europy i świata jako zawodnicy z Rzeszowa. Otwarcie mówili mi że marzą, aby kiedyś grać w dorosłej Resovii; sięgać z nią po laury. Przynajmniej trochę mi żal, że udało się to tylko Masłowskiemu. Kozub na zasadzie wypożyczenia z powodzeniem dyryguje MKS-em Będzin, ale Ziobrowski i pochodzący z Humnisk Huber, który pierwsze sportowe kroki stawiał w Brzozowie, poszukali szczęścia w Czarnych Radom. Ubolewam, że nie związali się z Resovią. Znajomy kibic mówi, że nie oni pierwsi i nie ostatni. Mogli być przyszłością u nas, a nie w Czarnych, którzy teraz chełpią się nimi. Po czeskim czempionacie, na który wyjeżdżali „że muszą zdobyć złoto”, ich wartość sportowa i rynkowa jeszcze wzrosły. Ktoś zyskał, ktoś nie zarobił, ktoś jest zawiedziony. Tak mi się wydaje...

Żużlowcy Stali szykują się do decydujących bojów o pozostanie w pierwszej lidze i zapewne także o uchronienie rzeszowskiego speedwaya przed przejściem w niebyt. Pierwszy i najważniejszy bój w niedzielę z Polonią Bydgoszcz. Ma być pełny skład, determinacja, podrasowane motory i zwycięstwo. Jeśli ktoś się boi teamu Gollobów, powinien dać sobie spokój z żużlem. Ten mecz trzeba wygrać bez dwóch zdań za 3 punkty.

Piłkarze Stali Rzeszów zaczęli przygotowania do sezonu, w którym już na bank mają awansować do drugiej ligi. Są zmiany w składzie, w sierpniu mają być konieczne roszady w zarządzie piłki. Został podobno także namaszczony ojciec chrzestny kilkanaście już lat oczekiwanego awansu. Żeby tylko wszyscy chcieli chcieć, bo inaczej nawet cały Wisłok święconej wody nie pomoże.