Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Widziane z bliska. Nadzieje w wodzie i na boisku

Marek Bluj
Archiwum
Po 24. latach reprezentant Polski w skokach do wody znów wystartuje na igrzyskach olimpijskich. To Andrzej Rzeszutek ze Stali Rzeszów poleci w lipcu do Rio de Janeiro.

W 1992 r. na olimpiadzie w Barcelonie wystąpił 16-letni Grzegorz Kozdrański; brat bliźniak Andrzeja, obecnego trenera Rzeszutka. Tak jak ćwierć wieku temu, tak teraz dyscyplina ta nie była i nie jest rozpieszczana.

Pływalnia przy ulicy Matuszczaka przypomina skansen, a nie obiekt, na którym rosną olimpijczycy, dlatego muszą szukać basenów do treningu zagranicą spędzając poza domem nawet 200 dni w roku. Krążą już nawet anegdoty na temat zrobionej przez skoczków dziury w dachu budynku, aby tylko można było skakać.

Czy ten sukces Andrzeja otworzy komuś oczy? - pytają w rzeszowskiej sekcji bardzo licząc na zapowiedzianą modernizację pływalni. Zwłaszcza, że Rzeszów będzie promował się poprzez skoki. Wiele wskazuje na to, że coś się w końcu zmieni. I nie trzeba będzie czekać, aż do kolejnej olimpiady. Tyle, że basen to nie jedyny problem skoczków ze Stali...

Cała Polska mówi o siatkarzach Asseco Resovii. W kontekście mistrzów Polski padają różne, ale uzasadnione pytania typu dlaczego? Przede wszystkim dlaczego zespół złożony z gwiazd siatkówki gra słabo i zawodzi. A miało być lepiej.

Nadszedł już czas najważniejszych decyzji w lidze, nadchodzi w Lidze Mistrzów, odbywają się castingi pod kątem przyszłego sezonu, a tymczasem resoviacy nie grają siatkówki, której się od nich absolutnie słusznie oczekuje. Powodów można znaleźć przynajmniej kilka, ale nie do wszystkich docierają. Krytyka jest coraz głośniejsza.

Niektórzy reagują już bardzo emocjonalnie. Oczywiście, najwięcej obrywa się trenerowi Andrzejowi Kowalowi, który szuka wszystkich możliwych wariantów, aby znaleźć najlepsze ustawienie, tchnąć nowego ducha w tę drużynę, ale jakie efekty na razie są każdy widzi. Nie tak miało być, ale na razie nie wszystko stracone. Rzeszowski zespół wciąż pozostaje w grze o mistrza. To prawda, że także dlatego, bo pomagają mu inni. Podzielam jednak troskę o naszą eksportową drużynę. Obecnie nie jest dobra pora na totalną krytykę. Trzeba mimo wszystko myśleć pozytywnie. No bo co nam pozostało?... Nadzieja podobno umiera ostatnia. Panowie, wciąż w was wierzę!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24