Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Więcej nieślubnych dzieci na Podkarpaciu. Bycie samotnym rodzicem się opłaca

Karolina Jamróg
Ci, którzy żyją na "kocią łapę”, przekonują, że do tworzenia szczęśliwej rodziny nie potrzeba świadectwa z USC.
Ci, którzy żyją na "kocią łapę”, przekonują, że do tworzenia szczęśliwej rodziny nie potrzeba świadectwa z USC. Krzysztof Kapica
Rodzi się coraz więcej nieślubnych dzieci. Na Podkarpaciu przoduje w tym powiat bieszczadzki.

Dostają zasiłki z opieki społecznej, łatwiej zapisać im dzieci do przedszkola. Choć mieszkają razem, nie spieszą się, żeby zalegalizować związek. Takich par wychowujących dzieci jest coraz więcej.

Żyją prawie jak małżeństwo

Pani Marta, mama dwójki dzieci, od kilku dni załatwia ostatnie formalności i pakuje walizki. Przeprowadza się razem z maluchami do Irlandii. Tam czeka na nich partner kobiety.

- Nie wzięliśmy ślubu, niepotrzebny nam kawałek papieru. Naprawdę można tworzyć kochającą się rodzinę, nie będąc małżeństwem. Dostawałam zasiłek jako matka samotnie wychowująca dzieci, ale przecież to prawda. Chłopak szukał w tym czasie pracy za granicą, więc byłam tutaj sama z dziećmi - rzuca gorzko.

Tłumaczenia pani Marty nie dziwią Piotra Szukalskiego, demografa z Uniwersytetu Łódzkiego, autora raportu "Urodzenia pozamałżeńskie w Polsce".

- Im biedniejszy jest powiat, tym więcej nieślubnych dzieci. Wielu osobom status samotnego rodzica się opłaca. Dostają zasiłki z opieki społecznej, mają lepszy dostęp do przedszkoli dla swoich dzieci - mówi demograf.

Na liście powiatów, w których rodzi się najwięcej nieślubnych dzieci Piotr Szukalski, umieścił powiat bieszczadzki.

Najwięcej w Bieszczadach

W powiecie bieszczadzkim tylko w ub. roku na świat przyszło prawie 30 proc. nieślubnych dzieci.

- Dużo młodych ludzi stąd pracuje za granicą. Mężczyzna zarabia, kobieta zajmuje się dzieckiem. Nie wszystkich stać na ślub i wesele. Może to powody, dla których rodzi się u nas nieco więcej nieślubnych dzieci niż w regionie. Choć zasiłki nie są pewnie bez znaczenia - mówi Zygmunt Krasowski, wicestarosta bieszczadzki.

- Nie tylko o pieniądze tu chodzi - zapewnia Małgorzata Prokopiak-Młynarczyk, kierowniczka Ośrodka Pomocy Społecznej w Lutowiskach. I od razu dodaje: - Samotna matka dostaje nie więcej niż 170 zł zasiłku miesięcznie. To nie są pieniądze, dla których warto wychowywać dziecko w pojedynkę - twierdzi.

Niedzielni katolicy

- Podkarpacie to region religijny, taki, w którym mieszkańcy przywiązani są do tradycji. Mimo to liczba nieślubnych dzieci będzie tutaj jednak rosnąć. Choć nie na taką skalę jak w innych regionach - twierdzi Piotr Szukalski, demograf.

Ks. Tomasz Nowak, rzecznik prasowy Kurii Diecezjalnej w Rzeszowie, przekonuje, że przyczyn tego zjawiska nie trzeba wcale szukać w Kościele.

- Myślę, że powody dla których ludzie decydują się mieć nieślubne dzieci mają niewiele wspólnego z życiem religijnym. Człowiek nie myśli o duchowości, jeśli nie ma jak zaspokoić potrzeb pierwszej potrzeby. Na przykład zastanawia się, jak utrzymać siebie oraz rodzinę - twierdzi duchowny.

Zdaniem socjologa Leszka Gajosa, to właśnie pieniądze odgrywają główną rolę.

- Zalegalizowanie związku kosztuje, samotny rodzic dostanie pomoc z gminy i jeszcze bez kolejki umieści dziecko w przedszkolu. Mówi się, że Podkarpacie jest konserwatywne, ale właśnie takie zjawiska jak rosnąca liczba nieślubnych dzieci pokazuje, jak w wielu z nas jest "niedzielnymi katolikami". Czyli w niedzielę idą do kościoła, a w tygodniu żyją tak, jak im pasuje - mówi socjolog.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24