Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wierzyliśmy w zwycięstwo

pk, bar, piw, krs, max, wab, jm
W rzeszowskich ogródkach...
W rzeszowskich ogródkach... TADEUSZ POŹNIAK
PODKARPACKIE. Pod parasolami na rzeszowskim Rynku atmosfera coraz bardziej gorąca. W tłumie kibiców wyróżniają się ci z twarzami pomalowanymi na biało-czerwono, wymachujący szalikami z napisem "Polska" i owinięci w narodowe flagi. Jednak nastawienie było średnio optymistyczne. - Naszym to sędzia już w tunelu przed wyjściem na boisko będzie dawał żółte kartki - prorokuje jeden z kibiców.

- Jeszcze w poniedziałek 70 proc. Polaków nie wierzyło w sukces, ale dzisiaj wśród kibiców wiele się zmieniło. Są przekonani, że Polska zwycięży - słychać głos telewizyjnego komentatora. - Może ten optymizm bierze się stąd, że na stadionie tak głośno biją w bębny.
Grają hymny. Wszyscy wstają. Edyta Górniak odśpiewuje Mazurka Dąbrowskiego. Trochę improwizuje. Dobrze, że nie słyszy komentarzy na swój temat. Dostaje jej się za to "wydziwianie", bo hymn to jest hymn, a nie "Wielka improwizacja".
Niektórzy przy stolikach wysoko podnoszą flagi i szaliki. Słychać oklaski i rytmiczne skandowanie "Polska, Polska". Z każdą chwilą kibiców przybywa. - Spoko, przegramy - tłumaczy koledze jakiś młody fan futbolu.
Pierwsze 15 minut. Nasi grają nieźle.Po każdej podbramkowej akcji białoczerwonych, kibice podrywają się z miejsc i pokrzykują. Potem oklaski mieszają się z uwagami gorzkimi jak piołun. Czasem, gdy piłka po niecelnym strzale Koreańczyka ląduje w pobliżu trybun, polscy kibice śmieją się ironicznie.

Jurek, w tobie nadzieja!

Kawiarnia w Rynku. Kamera pokazuje bramkarza, Jerzego Dudka. - Jurek, w tobie nadzieja - ktoś krzyczy na sali. - A od kiedy to sam bramkarz mecze wygrywa - odpowiada ktoś inny. Po kilkunastu minutach euforia, będzie dobrze! Popyt na "patriotyczną" wódkę coraz większy. Tracimy bramkę. Zaczyna się narzekanie. - Jak można wygrać, skoro z niskimi Koreańczykami przegrywa się pojedynki główkowe... - Gdy Engel wróci do Polski, zajmie się nim Pruszków - krzyczą ci z wybujałą wyobraźnią. Krzyczą też inne rzeczy, ale trudno zacytować, bo to słowa niecenzuralne.
- Panowie, bez wulgaryzmów, to porządny pub - słychać głos z kąta sali. Ale takie apele na nic się zdają. Koniec meczu. Zapada cisza. - Po prostu jest mi wstyd! - krzyczy po chwili gruby jegomość. - Mecz został sprzedany, aby koreańskie Daewoo mogło w Polsce inwestować na korzystnych warunkach - dorzuca kolega przy stoliku.
100 osób oglądało mecz w klubie studenckim Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania. W sali telewizyjnej Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Rzeszowie zebrało się kilku pacjentów.
Okazuje się, że nie wszyscy są fanami futbolu. - Na dziadów patrzeć nie warto. Niech się nauczą grać, poznają taktykę. To szewcy, a nie zawodnicy - mówi starszy mężczyzna, który spaceruje po Rynku.
Dwie studentki filologii rosyjskiej okrzyki kibiców słyszały w bibliotece przy ul. Sokoła. - Idziemy z czytelni. Nas interesują tylko te mecze, które wygrywamy - śmieją się dziewczyny. - Tego nie oglądamy, bo jest sesja, nie mamy czasu.
Meczu nie słucha pani z kiosku, przy kościele farnym w Rzeszowie. - Może obejrzę powtórkę wieczorem. Nie lubię futbolu. Ale mężowi oglądać nie przeszkadzam - mówi. Klientka, która właśnie kupuje w kiosku gazetę dodaje, że i tak przegramy, bo mamy kiepską drużynę.

Wietnamczycy: Koreańczycy są szybsi

Bazar przy ul. Sportowej w Przemyślu, na którym było znacznie więcej przedmeczowych dyskusji i rozważań, niż handlu, zaczął pustoszeć już przed godziną dwunastą. - Wietnamczycy z naszego bazaru, w większości kibicują za polską drużyną, bo mają żony Polki. Jednak mówią, że dostaniemy w tyłek od Koreańczyków, bo oni są szybsi - podkreśla pracownik bazaru, Jerzy Dudziak. - A ja im na to, że i tak wygramy. Stawiam na 1:0 dla Polski.
W Wyższym Seminarium Duchownym w Przemyślu, obecnie trwa sesja egzaminacyjna. Część alumnów oglądała jednak mecz, bowiem egzaminy zaplanowano w godzinach przedpołudniowych.

W Medyce mniej samochodów

Na przejściu granicznym, od strony wschodniej, we wtorek wjeżdżało do Polski pojazdów znacznie mniej niż zwykle. Na przejściu dla pieszych do godz. 12 ruch utrzymywał się na podobnym poziomie, jak w innych dniach. Im bliżej meczu, tym bardziej zamierał.
- Bezpośredniej transmisji telewizyjnej nie będę oglądać, ale mamy radio i będziemy na bieżąco pilnować wyniku - zwierzył się jeden z pograniczników GPK w Medyce. - Może uda się zobaczyć chociaż bramki u celników, którzy mają telewizor.

Urząd pracował zwyczajnie

Ogródki piwne w Dębicy pełne. W Centrum Handlowym "Raj", o godz. 14, pustki. W stoiskach z RTV sprzedawcy oglądają mecze w telewizorach. Najwięcej kibiców zgromadziło się pod parasolami w Rynku. Atmosfera jak w Korei. Trąbki, flagi Polski i wymalowane twarze. Specjalne koszulki i kapelusze. Okrzyki radości idących ulicami przed meczem i przekleństwa po meczu.
- Starosta wysłał kibiców na urlopy, nie zezwolił na przerwy w pracy - mówi Agnieszka Mazur, rzecznik prasowy starostwa powiatowego. - Urząd we wtorek pracował zwyczajnie.

W pełnej gotowości

O godz. 13.30 opustoszały mieleckie ulice i sklepy, a nawet place zabaw. Choć puby i restauracje przygotowane były na wspólne oglądanie, to jednak większość kibiców wolała te ekscytujące minuty spędzić przed własnymi telewizorami.
W Polskich Zakładach Lotniczych nie przewidziano przerwy na transmisję. - Pracujemy bez przerw, o wynikach będziemy dowiadywać się z radia - mówi Marcin Suwała, dyrektor administracyjny zakładów.
Mieleccy strażacy w pełnej gotowości bojowej podglądali wydarzenia z Korei. - Jesteśmy za naszymi. Muszą wygrać.

Zapraszamy na mundialowe forum:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24