Więźniowie z Rzeszowa żądają odszkodowań, bo ciasno im w celi

W sumie z rzeszowskiego zakładu wpłynęło do sądu 13 pozwów. Większość dotyczyła zbyt małego metrażu celi, choć nie tylko. Jeden z osadzonych żądał, bagatela, 100 tys. zł za siedzenie w celi z palącymi. Sąd nie przyznał mu jednak ani złotówki. Poza tą sprawą oddalono lub umorzono jeszcze siedem innych. W toku jest obecnie pięć spraw.

3 metry na głowę

Jak podaje Mieczysław Kozioł, rzecznik rzeszowskiego zakładu karnego, cele mają tu średnio 11 metrów kwadratowych. W niektórych jest czterech osadzonych. Do pełni szczęścia brakuje zaledwie metra, bo zgodnie z przepisami na jedną osobę powinno przypadać 3 m kw.

Według Luizy Sałapy, rzecznika Centralnego Zarządu Służby Więziennej podkarpackie zakłady i areszty śledcze (jest ich w sumie 10) są jednymi z najmniej przeludnionymi w kraju. Łącznie we wszystkich przebywa raptem o 103 osoby za dużo.

Najgorzej jest w zakładzie półotwartym w Uhercach Mineralnych, gdzie przeludnienie sięga 9,2 procent.

- Pozwy do sądu kierują jednak głównie osadzeni z zakładów zamkniętych - dodaje Luiza Sałapa.

Na Podkarpaciu, jak dotąd, nikomu nie przyznano pieniędzy z powodu przeludnionych cel. Jednak w kraju niektórym więźniom udało się wygrać sprawy. Sąd w Elblągu przyznał 17 tys. zł odszkodowania, a w Gliwicach i Łodzi od 2,5 do ok. 6 tys. zł.

Uczciwy musi się cisnąć

Zwykli obywatele nie mają szans na odszkodowanie w przypadku zamieszkiwania na małym metrażu. Polskie prawo nie przewiduje takiej możliwości. Mogą jedynie starać się o przydział mieszkania komunalnego. Jak podaje Joanna Błaszczak z Biura Gospodarki Mieniem w Rzeszowie, jest dużo rodzin, w których na jedną osobę przypadka trzy metry kwadratowe powierzchni.

- Są też takie u których metraż ten to zaledwie ponad dwa metry na jednego członka rodziny - przyznaje. Mieszkańcy miasta żyją na takiej powierzchni co najmniej 8-10 lat. Bo tyle czeka się na lokal z zasobów miasta.

- Moja dziewięcioosobowa rodzina ciśnie się w dwóch małych pokoikach i muszę jakoś żyć, a bandziory, którzy są utrzymywani z naszych podatków, mają czelność domagać się pieniędzy za ciasnotę w celi - mówi pani Małgorzata z Rzeszowa - W d… się poprzewracało. Nie dość, że więźniowie jedzą lepiej niż pacjenci szpitali, to mamy im teraz jeszcze wille budować? To skandal!

CO O TYM SĄDZICIE?
Czy polskich więzieniach skazanym dzieje się krzywda?
Ciekawi jesteśmy Państwa opinii w tej sprawie. Możecie dzwonić do nas pod bezpłatny numer 0800 669 469 lub dyskutować w internecie na forum.nowiny24.pl