Wilk Soviak to ma życie...

- Kibice mówią, że resoviacki Wilk to ma klawe życie?...

- Jeżeli mają na myśli to, że jestem blisko zawodników, wszyscy mnie lubią, uśmiechają się do mnie, to mają rację. Ale generalnie wcale tak wesoło nie jest. Zwłaszcza jak jest pięć setów. Trzeba się trochę napocić. Jest gorąco na boisku i mnie pod skórą.

- Soviak przeszedł kapitalny remont podczas wakacji. Nic mu nie odpadnie?

- Był remont i nie ma takiej opcji, aby mi coś odpadło. Wilk jest w dobrym stanie, należycie przygotował się do sezonu. Remont polegał na wymianie zamka z tyłu stroju, który waży 15 kilogramów.

- Zawodnicy odnoszą kontuzje. Wilkowi też czasem przytrafi jakiś uraz?

- Wilkowi raczej nic nie grozi, choć dmucha na zimne, bo licho nie śpi.

- Największe zainteresowanie wzbudzasz wśród dzieci. Chętnie robią sobie z tobą zdjęcia, a ty robisz za gwiazdę?...

- Można tak powiedzieć. To szczególnie fajne zajęcie. Mogę tylko zaprosić, dzieci chodźcie do mnie.

- Każdy ma swoje sympatie. Którego siatkarzy Soviak lubi najbardziej?

- Absolutnie wszystkich jednakowo. Nie ma żadnych wyjątków.

- Kibice Resovii będą tradycyjnie jeździli z siatkarzami na mecze. Wilka także w obcych halach nie zabraknie.

- Pewnie. Zwłaszcza na meczach w Pucharze CEV, Pucharze Polski i rundzie play-off.

• Którą z klubowych maskotek Wilk Soviak lubi najbardziej? Może Pszczółkę maję z Bełchatowa.

- Akurat za Mają nie przepadam, choć prywatnie nic do niej nie mam. Trzeba by jej w końcu utrzeć nosa. Wszyscy mówią, że Wilk jest najsympatyczniejszy na świecie.

- Powiedz coś o sobie.

- Jestem uczniem maturalnej klasy w Technikum nr 13 w Rzeszowie. Uprzedzając ewentualne pytanie, czy jak zdam maturę, to zarzucę obecne zajęcie, odpowiadam, że za nic w świecie. Chcę być Wilkiem jak najdłużej...