Wisłok Wiśniowa – Błękitni Ropczyce. Mecz walki

Wisłok Wiśniowa - Błękitni Ropczyce 2:0 (1:0)

Bramki: 1:0 Sokołowski 33, 2:0 Kosiba 50.

Wisłok: Kaszuba– Wolański (90 Kopeć), Guzek, Kuta, Boruta– Stanisz, Borowczyk, Kozubek, Kosiba (63 Złotek), Maik (83 Zimny) – Sokołowski (75 Lelek). Trener Krzysztof Korab.

Błękitni: Pociask– Kozioł (46 Cesarz), Darłak, Orzech, Szela (80 Baran) – Hirka, Wiktor, Sulisz, Waszczuk, Piwowar (46 Cieśla) – Świętoń. Trener Maciej Biliński.

Sędziował Krasowski (Leżajsk). Widzów 250

Za wiele piłkarskich akcji w tym meczu nie było, za to walki w kontakcie było pod dostatkiem. Nasza gra może nie wygląda najlepiej ale z czasem dojdziemy do odpowiedniego poziomu – skomentował mecz trener gospodarzy Krzysztof Korab. Na pierwszego gola kibice musieli czekać do 33 minuty, wtedy to Kacper Sokołowski pokonał Jakuba Pociaska, wyprowadzając gospodarzy na prowadzenie, które w pełni im się należało. Błękitni może i starali się, próbowali konstruować akcje ofensywne, ale jeśli już oddawali strzał na posterunku był Dawid Kaszuba.

Po zmianie stron Wisłok dość szybko bo już po pięciu minutach podwyższył prowadzenie, za sprawą celnego strzału Łukasza Kosiby. Druga strzelona bramka dodała jeszcze większej pewności i spokoju graczom miejscowym. Do końca spotkania obie ekipy starały się zmienić wynik meczu, jednak mimo okazji nic już do siatki nie wpadło. Wisłok zadowolony z prowadzenia skupił się na defensywie od czasu do czasu wyprowadzając kontry, zaś Błękitni nie potrafili znaleźć recepty na skutecznie grający blok defensywny miejscowych.

Zobacz także: MAGAZYN SPORTOWY24 - Ewa "Tygrysica" Piątkowska zapowiada walkę z Brodnicką w... sądzie