Wisłok Wiśniowa wygrał z Głogovią Głogów Młp.

W poprzednim sezonie Krzysztof Korab był trenerem Głogovii, a więc był to dla niego sentymentalny powrót do Głogowa Małopolskiego. Bardzo zależało mu na wygraniu, bo Wisłok w tym sezonie na wyjeździe jeszcze nie cieszył się z trzech punktów. Wydawało się, że łatwo o to nie będzie, bo Głogovia radziła sobie ostatnio dobrze i wygrała dwa poprzednie mecze. Niezła passa dobiegła jednak końca.

Mecz nie był wielkim widowiskiem. Sporo było na boisku chaosu i walki. Goście mogli wyjść jednak na prowadzenie już w 1. minucie, ale miejscowych uratował słupek. Gospodarze natomiast największe zagrożenie stwarzali po stałych fragmentach gry. - Mieliśmy ich sporo. Raz nawet zdobyliśmy bramkę, ale sędzia dopatrzył się faulu na bramkarzu - mówi nam Łukasz Jagodziński, kierownik Głogovii. Spore znaczenie dla losów tego pojedynku miała sytuacja z 55. minuty. - Nasz obrońca zachował się lekkomyślnie, sfaulował rywala w polu karnym i przegrywaliśmy. Staraliśmy się odrabiać stratę, ale ciężko było przebić się przez mur - stwierdził Łukasz Jagodziński. - Faktycznie, w obronie zagraliśmy dzisiaj naprawdę dobre zawody - cieszył się Krzysztof Korab. Jego piłkarze w ostatniej minucie doliczonego czasu wyszli z kontrą, a do własnej bramki trafiłKajetan Ochalik, który starał się przeciąć podanie. Po tym sędzia zakończył mecz.

Głogovia Głogów Młp. - Wisłok Wiśniowa 0:2 (0:1)

Bramki: 0:1 Borowczyk 55-karny, 0:2 Ochalik 90+4-samobójcza.

Głogovia: Albrycht – Bober (66 Kłak), Wiącek, Guzior, Ochalik – Kawa, Codello, Kmuk, Góra – Krawczyk ż (80 Świst), Dec. Trener Maciej Biliński.

Wisłok: Kaszuba 6 – Guzek 6, Kozubek 7, Kuta ż 7, Boruta 6 – Maik 6 (80 Zimny), Stanisz ż 6, Borowczyk 6, Cyran 7, Kopeć 6 (88 Lelek) – Złotek 6 (67 Wolański). Trener Krzysztof Korab.

Sędziował Łącz 7 (Tarnobrzeg). Widzów 80.

STADION. Z Brygidą Sakowską-Kamińską o akrobatyce