Wisłok mógł objąć prowadzenie na początku pierwszej i na początku drugiej połowy. Dobrych okazji nie wykorzystywali jednak Jakub Baran i Janusz Wolański. Wisłok nadział się na kontrę chwilę po przerwie. Do siatki po podaniu Grzegorza Woźniaka trafił Mateusz Sudoł.
– Potem poszło jak z płatka – wspominał Stanisław Smender, kierownik Sokoła. Woźniak asystował również przy drugiej bramce. Marcin Tur dobrze wywiązał się z roli egzekutora. Do siatki miejscowych trafił jeszcze Kamil Kołodziej, ale był na spalonym.
– Wzorowo rozgrywaliśmy swoje akcje w ofensywie, ale defensywę też trzeba pochwalić. Klasę w kilku sytuacjach pokazał również Tomek Wietecha – powiedział Smender. Wisłok grał wyjątkowo nieskutecznie.
– Nie umieliśmy wykorzystać swoich szans, a do tego swoje „trzy grosze” dorzucili sędziowie. Nie reagowali na zagrania rękę gości w swoim polu karnym – ubolewał Eugeniusz Niemiec, prezes Wisłoka.
Wisłok Wiśniowa - Sokół Nisko 0:3 (0:0)
Bramki: 0:1 Sudoł 50, 0:2 Tur 70, 0:3 Tur 77.
Wisłok: Kaszuba (58 Ząbik) – Dziedzic (69 Sajdak), Bernacki, Kuta (35 Stanisz), Boruta – Maik (58 Kosiba), Borowczyk, Cyran, Sokołowski (51 Zimny), Baran – Wolański. Trener Mariusz Stawarz.
Sokół: Wietecha – Kołodziej, Stępień, Maciorowski, Tabaka – Niedziałek, Wojtak (80 Puzio), Sudoł (70 Drelich), Woźniak, Sakhniuk – Tur. Trener Artur Lebioda.
Sędziował Tomczyk (Jarosław). Żółte kartki: Dziedzic, Bernacki, Maik, Cyran - Kołodziej, Maciorowski, Wojtek, Puzio. Widzów 150.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Michał Szpak w prześwitującej spódnicy. Te widoki trudno zapomnieć
- Która się ubiera, a która "przebiera"? Projektant wziął pod lupę gwiazdy po 50-tce
- Bronisław Cieślak przed śmiercią wyznał prawdę o Cieślak i Miszczaku. Chwyta za serce
- Iza Krzan pokazała się tak, jak stworzył ją Bóg. Na ten widok opadną wam szczęki