Wisłok Wiśniowa zremisował z MKS-em Kańczuga

Remis bardziej cieszył gospodarzy, bo przyjezdni chyba liczyli na wygraną. Optyczną przewagę zdecydowanie mieli właśnie goście, ale to Wisłok stworzył groźniejsze sytuacje i był bliższy zdobycia bramki.

W pierwszej połowie gra przenosiła się z jednej na drugą połowę, ale w polu karnym piłka pojawiała się sporadycznie. Piłkarze walczyli raczej w środku pola, przez co na bramkę raczej okazji nie było.

Ciekawiej zrobiło się z biegiem czasu. Kańczuga napierała coraz bardziej, ale wciąż nie mogła sforsować defensywy Wisłoka, który skoncentrował się na kontratakach. W pewnym momencie wiśniowianie przepuścili jednak szturm na bramkę Jacka Grocha. Piechowiak trafił w słupek.

Potem na bramkę strzelali J. Baran, Kuta i Złotek, lecz brakowało im precyzji. Kańczużanie w końcówce również mieli swoje okazje. Florek, Lech i Wrószak strzelali, ale Marek Domoń nie dał się zaskoczyć.

WISŁOKA WIŚNIOWA - MKS KAŃCZUGA 0-0

WISŁOK: Domoń - Szołdra, P. Baran, Libucha, Boruta - Gruszczyński (74. Klamut), Kuta (80. Kawa), Śledź, Nycz (55. Piechowiak) - Złotek (90. Dyka), J. Baran.
MKS: Groch - Sykała, Mazur, Sochacki (70. Kiszka), Gaweł - Laska, Lech, Jagieła (80. Dziedzic), Florek - Zając (55. Wruszak), Dobek (90. Kulas).
SĘDZIOWAŁ: Piotr Ekiert oraz Leszek Śnieżek i Grzegorz Gądela (Krosno). ŻÓŁTE KARTKI: Zając, Mazur, Dobek. WIDZÓW: 200.