Koncentrują się, co prawda tylko na tym, by nic nie stracić, ale nie oznacza to, że w Świdniku nie atakowali. Avia jako gospodarz i bardziej doświadczony zespół chciała już w pierwszej połowie wyjść na prowadzenie.
W 27. minucie piłka po strzale Rusieckiego ostemplowała poprzeczkę. Napastnicy Świdnika byli jeszcze kilka razy w dogodnych pozycjach, ale było nieprecyzyjni.
Wisłoka kontrowała i po jednej z szybkich akcji przed szansą na bramkę stanął Michał Sołek, ale nie umiał "pogonić" bramkarza rywala po piłkę do siatki. Pecha miał Tomasz Barycza - uderzał z 14. metrów, ale piłka przeszła kilka centymetrów obok słupka.
- Trzeba się cieszyć z punktu w Świdniku, bo to wymagający, doświadczony rywal. Byliśmy skazywani na "pożarcie", a okazuje się, że nawet zdobywamy punkty. Po remisach przydałoby się zwycięstwo, ale zdaję sobie sprawę, że mój zespół dopiero się buduje i mogą przytrafić się gorsze wyniki - tłumaczy Grzegorz Cyboroń, trener Wisłoki.
AVIA ŚWIDNIK - WISŁOKA DĘBICA 0-0
GÓRNIK II: Styżej - Paluszek, Pielach, Grzegorczyk, Kubiak - Gralewski, Orzędowski, Pranagal (82. Kamiński), Rusiecki - Boniecki (68. Król), Mazurek (58. Danielak).
WISŁOKA: Dydo - Galas, Kędzior, Puskaty, Piłat (88. Domek) - Sołek (89. Fołta), Wolak, Bielatowicz, Zięba (85. Wyszyński) - Barycza, Rokita (83. Cyza).
SĘDZIOWAŁ: Piotr Burak (Zamość). ŻÓŁTA KARTKA: Piłat. WIDZÓW: 300.
Więcej w czwartkowych Nowinach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?