Wisłoka Dębica zremisowała z Tomasovią Tomaszów Lubelski

Potem przed świetną okazję mogli mieć dębiczanie, bo w polu karnym ręką zagrał Maciej Banaś, ale gwizdek sędziego milczał.

Jeszcze przed przerwą po centrze Michała Sołka główkował Maciej Piłat, ale trafił wprost w bramkarza. Początek drugiej odsłony zaczął się wyśmienicie dla biało-zielonych.

W niegroźnej sytuacji toczącą się po murawie piłkę zamierzał złapać Łukasz Bartoszyk. Bramkarz jakimś cudem nie schwytał jednak piłki, zaskoczony był też asekurujący Maciej Banaś, a zamieszanie wykorzystał czujny Tomasz Barycza, który przejął futbolówkę i popędził z nią do pustej bramki. Dębiczanie krótko cieszyli się z prowadzenia.

Wrzutkę w pole karne głową wybił Damian Pyskaty, ale piłka niefortunnie spadła pod nogi Tomasza Ciećko. Huknął on bez namysłu zza "szesnastki" tuż przy słupku i Dydo tym razem był bez szans.
WISŁOKA DĘBICA - TOMASOVIA TOMASZÓW 1-1 (0-0)
1-0 Barycza (47), Ciećko (55).

WISŁOKA: Dydo - Galas, Pyskaty, Kędzior, Piłat - Sołek (90+2. Cyza), Bielatowicz (80. Wyszyński), Wolak, Rokita, Zięba (69. Klich) - Barycza (89. Karcz).
TOMASOVIA: Bartoszyk - Chwała (85. Raczkiewicz), Banaś, Sioma, Myszkowski (60. Skiba) - Wójcik, Zatorski, Ciećko, Żurawski - Baran (72. Kusiak), Pacholarz (88. Puchalski).
SĘDZIOWALI Rafał Krężałek oraz Marcin Samborski i Grzegorz Meier (Krosno). ŻÓŁTA KARTKA: Bielatowicz. WIDZÓW 150.

Więcej w poniedziałkowym Stadionie