Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Władysław Stępień, były poseł i asystent Jana Burego, podejrzany o wyłudzenie

Małgorzata Froń, współpraca radz
Władysław Stępień: - Nikt nie zakuwał mnie w kajdanki, nie jestem w areszcie i tam się nie wybieram. Nie mam sobie nic do zarzucenia.
Władysław Stępień: - Nikt nie zakuwał mnie w kajdanki, nie jestem w areszcie i tam się nie wybieram. Nie mam sobie nic do zarzucenia. Marcin Radzimowski
Funkcjonariusze ABW zatrzymali Władysława Stępnia, radnego sejmiku województwa i asystenta posła Jana Burego z PSL. Po złożeniu wyjaśnień w prokuraturze i wpłaceniu kaucji został zwolniony.

Byłego posła SLD z Tarnobrzega zatrzymano w jego domu we Wrzawach. Samochodem przewieziono do do białostockiej prokuratury. Pod koniec tygodnia usłyszał zarzut wyłudzenia pieniędzy od Państwowej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. Zdaniem prokuratury miał przedstawić nierzetelne dokumenty, w celu uzyskania wysokich dotacji.

Walczę o pieniądze na internet dla Podkarpacia

- To bzdura - denerwuje się Władysław Stępień (były poseł nie miał nic przeciwko publikowania jego nazwiska - przyp. red.). - Niczego nie wyłudzałem, współpracowałem z korporacją z Białegostoku w sprawie pozyskania unijnych pieniędzy na Internet szerokopasmowy dla Podkarpacia.

Myślę, że donos na mnie złożyła konkurencja, która nie dostała dotacji.

Zrobiono ze mnie przestępcę

Radny sejmiku nie rozumie działań Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego: - Po co było mnie zatrzymywać i wieźć aż do Białegostoku, mogłem się stawić do prokuratury na jej wezwanie. Zrobiono ze mnie przestępcę i to w dniu moich urodzin. Jeden z portali zilustrował nawet tekst o zatrzymaniu zdjęciem mężczyzny w kajdankach. Zapewniam, nikt mnie w kajdanki nie zakuwał, a w prokuraturze byłem dosłownie 15 minut - tłumaczy radny.

Były poseł nie przyznał się do winy, po złożeniu wyjaśnień i wpłaceniu kaucji został zwolniony.
Władysław Stępień przez wiele lat był posłem Sojuszu Lewicy Demokratycznej
. W ostatnich wyborach samorządowych został radnym sejmiku, startował z listy Polskiego Stronnictwa Ludowego. Jest także asystentem wiceministra Skarbu Jana Burego szefa podkarpackich ludowców.

Grozi im do 5 lat więzienia

Oprócz tarnobrzeżanina, ABW zatrzymała także Monikę G., która związana jest z wydawcą jednego z portali finansowych. Zarzut usłyszał także Władysław N., który kilka lat temu był pełnomocnikiem do spraw ochrony informacji niejawnych w Polskiej Telefonii Cyfrowej (wówczas operator Ery). Zastąpił go na tym stanowisku… Krzysztof Bondaryk, obecny szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Był to zresztą bardzo "gorący" okres w PTC, gdyż trwała wewnętrzna wojna między dwoma skłóconymi zarządami. Pokłosiem było śledztwo, w którym Władysław N. był głównym świadkiem obciążającym swoimi zeznaniami Krzysztofa Bondaryka. Ostatecznie śledztwo zostało umorzone, prokuratura nie doszukała się
winy obecnego szefa ABW.

Białostocka prokuratura przedstawiła podejrzanym zarzuty złożenia nierzetelnej dokumentacji, w celu uzyskania dotacji z Państwowej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. Grozi za to kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24