Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojciech Fabianowski: po Cracovii nam nie odbiło! Nie można panikować

Arkadiusz Kielar
Kapitan Stali Stalowa Wola, Wojciech Fabianowski (z piłką) uważa że nie można panikować po ostatnich niepowodzeniach jego zespołu.
Kapitan Stali Stalowa Wola, Wojciech Fabianowski (z piłką) uważa że nie można panikować po ostatnich niepowodzeniach jego zespołu. fot. Marcin Radzimowski
Wojciech Fabianowski, kapitan drugoligowego zespołu piłkarzy Stali Stalowa Wola, nie wyobraża sobie by mógł odejść trener Paweł Wtorek.

- Słyszałem głosy, że po Cracovii nam odbiło. Zapewniam, że daleko nam do tego - mówi "Fabian", który jest kapitanem stalowowolskiego zespołu.

Piłkarze Stali przed rozpoczęciem nowego sezonu w drugiej lidze pokonali u siebie w pierwszej rundzie Pucharu Polski ekstraklasową Cracovię 1:0 i kibice byli gotowi nosić ich wtedy na rękach. Teraz jednak po dwóch przegranych ligowych meczach sytuacja jest już diametralnie inna…

NIE GRALI NIC WIELKIEGO
Rozmiary ostatniej ligowej porażki z Motorem w Lublinie 0:4 były szokujące dla kibiców, mocno przejął się też nią trener Stali Paweł Wtorek, który zapowiedział że w razie kolejnego niepowodzenia, z Wisłą Puławy w sobotę w Stalowej Woli, poda się do dymisji.

W pierwszym ligowym meczu "Stalówka" też przegrała, u siebie z beniaminkiem, Limanovią Limanowa 0:1, ale szczęśliwie dostała trzy punkty walkowerem, gdy okazało się że w zespole gości grali nieuprawnieni zawodnicy.

- Ja uważam że drugi taki mecz jak ten z Motorem już nam się nie przytrafi - komentuje Wojciech Fabianowski.

- Bo z Limanovią nie było z naszą grą źle, były szanse na bramki i nie byliśmy gorsi. W Lublinie było katastrofalnie z tyłu, z przodu też bez żadnych atutów, to była dla nas lekcja i trzeba z niej wyciągnąć wnioski. Najgorsze że Motor wcale nie grał nic wielkiego, bo rozumiem gdyby zagrali świetnie i my nie bylibyśmy w stanie nic zrobić.

Ale byli po prostu od nas agresywniejsi, byli skuteczni. Rozmawialiśmy w swoim gronie o tym meczu wraz z trenerem, analizowaliśmy błędy. Myślę że nie ma co panikować, rozpamiętywać meczu z Motorem przez cały tydzień. Nikt nie ucieka od odpowiedzialności, trzeba też przyjąć gorzkie słowa od kibiców. Jak się wygrywa to każdy cię klepie po ramieniu, ale jak się przegrywa to trzeba umieć się uderzyć w piersi.

DEKLARACJE NIE WYSTARCZĄ
Kapitan Stali nie wyobraża sobie by trener Wtorek mógłby podać się w najbliższą sobotę do dymisji w razie przegranej z Wisłą. Zespół jest murem za nim i ma zrobić wszystko by z ry-walami z Puław było już wszystko "na plus".

- Oczywiście same nasze deklaracje nie wystarczą, tylko trzeba wyjść i udowodnić to na boisku - zaznacza piłkarz.

- Ufamy trenerowi, jesteśmy dobrze przygotowani do sezonu i wierzę że efekty naszej pracy przyjdą. Trener jest bardzo honorowy, ale ja w ogóle nie przewiduję żebyśmy ten najbliższy mecz przegrali i to jest mój komentarz do tego czy trener może odejść. Możemy go przekonać swoją postawą na boisku żeby został. Współpracuje nam się z nim bardzo dobrze, wszyscy widzieli jaką on dobrą pracę wykonał w trakcie rundy wiosennej w poprzednim sezonie, gdy objął zespół. Wszyscy zdajemy sobie sprawę jak ważny czeka nas teraz mecz. Ale trzeba więcej robić a mniej mówić i z Puławami pokazać że potrafimy grać w piłkę.

Ma już w naszym zespole wznowić treningi Michał Kachniarz, który ostatnio nie mógł grać z powodu kontuzji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24