Wojewoda Ewa Leniart obiecuje dofinansowanie dla jednostek OSP w Rzeszowie. Nieco ponad 2 mln zł z budżetu miasta to za mało

Na konferencji prasowej zorganizowanej w piątek przy siedzibie Ochotniczej Straży Pożarnej na Zalesiu w Rzeszowie pojawiła się wojewoda Ewa Leniart oraz Marek Bajdak pełniący funkcję prezydenta Rzeszowa. Tematem spotkania były źródła finansowania rzeszowskich jednostek OSP. Okazuje się, że z samego budżetu miasta pieniędzy nie wystarczy na wszystkie potrzeby.

- Tegoroczny budżet miasta Rzeszowa na jednostki OSP zamyka się w ok. 2,2 mln, z czego 1,5 mln to budowa strażnicy na Wilkowyi, ponad 700 tys. zostaje na doposażenie innych jednostek. Czy to wystarcza? Oczywiście że nie. Potrzeby w tym zakresie są bardzo szerokie

- mówił Marek Bajdak.

Dodał, że w kwocie 700 tys. muszą zmieścić się wszystkie wydatki związane z utrzymaniem jednostek. To m. in. zakup umundurowania, ubezpieczenia dla strażaków czy najpotrzebniejszy sprzęt. Dlatego, jak przekazał z wojewodą, podjęte zostały rozmowy na temat dofinansowania OSP w Rzeszowie.

Pieniądze na OSP w Rzeszowie. Sam budżet miasta to za mało

- Bardzo ważną kwestią jest doposażenie w odpowiedni sprzęt samochodowy. Potrzeb jest dużo, aby im sprostać, trzeba poszukać wielu źródeł finansowania. Drogą do tego jest oczywiście budżet miasta Rzeszowa, ale nie będzie wystarczający. Będziemy szukać tych środków m. in. na zakup nowego pojazdu poprzez Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji

- powiedziała Ewa Leniart, wojewoda podkarpacki.

Oprócz tego wspomniała, że na przełomie marca i kwietnia ruszy nabór do programu Mały Strażak, który powinien zapewnić jednostkom pieniądze chociażby na szybko zużywający się sprzęt. Wojewoda wymieniła, przy których jednostkach w Rzeszowie trzeba będzie wybudować strażnice. To OSP: Słocina, Matysówka, Wilkowyja, Bzianka.

Na konferencji prasowej pojawił się również komendant Państwowej Straży Pożarnej w Rzeszowie, Tomasz Baran, oraz prezes rzeszowskich OSP, Andrzej Jordanek. Obaj zwrócili uwagę na najważniejsze potrzeby strażaków ochotników, czyli profesjonalne szkolenia, zaplecze sprzętowe czy samochody w niektórych jednostkach, które wymagają już wymiany.