Wólczanka Wólka Pełkińska przegrała z Chełminką Chełm. Mateusz Kompanicki katem gospodarzy [RELACJA, ZDJĘCIA]

- Przegrywamy drugi mecz który nie powinniśmy przegrać. Gramy dobrze, posiadamy piłkę przez pewnie 70% meczu, stwarzamy sytuacje, próbujemy ale nic nie wychodzi – utyskiwał po meczu trener gospodarzy Grzegorz Sitek.

Gospodarze w pierwszej akcji meczu powinni wyjść na prowadzenie, ale strzał głową Patryka Szewca na raty wyłapał bramkarz przyjezdnych, zaś kwadrans później ładnie z rzutu wolnego uderzył Geronimo Viscovich, lecz bramkarz przyjezdnych wybił piłkę na róg. Nie wykorzystane sytuacje zemściły się w 21 minucie, kiedy to Mateusz Kompanicki wykorzystał nie potrzebne wyjście do dośrodkowania Rafała Strączka i otworzył wynik meczu. Od tej pory miejscowi zdominowali rywali, lecz nie wiele z tej przewagi wynikało. Strzelali Patryk Szewc i Geronimo Viscocich.

I gdy wydawało się, że Wólczanka musi doprowadzić do remisu, kontrowersyjny rzut wolny na gola zamienił Mateusz Kompanicki. Humory miejscowym troszeczkę poprawił ładnym strzałem z przed pola karnego Krzysztof Pietluch. Kolejne akcje ofensywne gospodarzy nie przyniosły już niestety goli i komplet punktów pojechał do Chelma. - Oni stworzyli dwie sytuacje i strzelili dwie bramki. Druga bramka z wolnego, który powinien być dla nas a nie dla nich. Nic nie chce nam wpadać. Tu nie liczy się styl gry ale punkty. – zakończył trener Sitek.

Wólczanka Wólka Pełkińska- Chełmianka Chełm 1:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Kompanicki 21, 0:2 Kompanicki, 1:2 Kapuściński

Wólczanka: Strączek 5 – Podstolak ż 6, Wrona 6, Khorolski 6, Szewc 6 – Hajduk 5 (67 Zygmunt ż 5), Mianowany ż 6, Viscovich 6, Majka 5 (46 Buczek 5) – Gwóźdź 5 (46 Kocur 5), PIetluch 6 (82 Czyrny). Trener Grzegorz Sitek.

Chełmianka: Drzewicki – D. Niewęgłowski (29 Kwiatkowski ż), Chudziutko, J. Niewęgłowski, Kursa – Kotowicz (86 Gołąb), Kocoł (83 Aftyka), Uliczny, Koszel – Kompanicki, Zawiślak. Trener Artur Bożyk.

Sędziował Pych 6 (Dębica). Widzów 300.

ZOBACZ TAKŻE - Janusz Niedźwiedź, trener Stali Rzeszów: Ta szatnia potrzebowała przewietrzenia [STADION]