Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wólczanka Wólka Pełkińska znów zwycięska

Miłosz Bieniaszewski
Krzysztof Pietluch już na początku meczu mógł zdobyć bramkę, ale nie wykorzystał sytuacji sam na sam
Krzysztof Pietluch już na początku meczu mógł zdobyć bramkę, ale nie wykorzystał sytuacji sam na sam Marek Dybaś
Nie ma mocnych na Wólczankę Wólka Pełkińska. O sile zespołu Grzegorza Sitka przekonał się tym razem LKS Pisarowce.

LKS Pisarowce - Wólczanka Wólka Pełkińska 0:2 (0:1)

Bramki: 0:1 Wrona 25-głową, 0:2 Skuba 55-głową.

Pisarowce: Hajduk - Jakilik, Kokoć, Łuczka, Sikorski - Karol Adamiak, Kumah-Doe (46 Kasza), Walaszczyk, Lorenc, Sobolak (75 Kozioł) - R. Domaradzki (46 Rutyna). Trener Tomasz Wacek.

Wólczanka: Gnatek - Wrona, Walat, Khorolskij, Poprawa (85 Tetlak) - Kocur (75 Miazga), Bańka (78 Hul), Lech, Jurczak - Skuba (80 Flak), Pietluch (84 Gwóźdź). Trener Grzegorz Sitek.

Sędziował Koza (Dębica). Widzów 150.

Robi się to może już trochę monotonne, ale w Wólce Pełkińskiej na to na pewno nie narzekają. Wólczanka wygrała siódmy mecz z rzędu, znów nie straciła bramki i wciąż przewodzi samodzielnie stawce.

Wydawało się, że LKS Pisarowce stać na zatrzymanie rewelacji początku sezonu, ale wydarzenia boiskowe tego nie potwierdziły. To goście byli zespołem lepszym, bardziej poukładanym i wiedzącym, czego chce. Od początku kontrolowali więc wydarzenia na murawie.

Miejscowi próbowali się odgryzać, ale nie mogli sforsować świetnie zorganizowanej defensywy przyjezdnych.

- Mieliśmy może ze dwie akcje, ale zabrakło dokładności. Poza tym nie mogliśmy się przebić przez szczelny blok obronny przeciwnika - mówi trener gospodarzy, Tomasz Wacek.

Zdecydowanie więcej działo się pod miejscową bramką. Już w 40 sekundzie oko w oko z Piotrem Hajdukiem stanął Krzysztof Pietluch, ale świetnej okazji nie wykorzystał. Napastnik Wólczanki miał jeszcze jedną szansę, ale i tym razem zabrakło precyzji. Goście nie mogli zdobyć gola po akcji, ale za to z premedytacją wykorzystali stałe fragmenty gry. Przy obu bramkach z rzutu rożnego dośrodkowywał Mateusz Kocur, a bramkarza gospodarzy pokonali pewnymi strzałami głową Krystian Wrona i Karol Skuba.

- Miejscowi drugą połowę zaczęli odważniej, starali się atakować, ale gol Karola wybił ich z rytmu - mówi Grzegorz Sitek, trener Wólczanki. Pisarowce do końca próbowały odwrócić losy meczu, ale jakiekolwiek szanse stracili na pięć minut przed końcem, kiedy czerwoną kartkę obejrzał Piotr Łuczka.

- Mogliśmy wygrać nawet wyżej. Teraz skupiamy się już na kolejnym meczu - skończył opiekun gości.

Relacja z notami dla piłkarzy i wypowiedziami w poniedziałkowych Nowinach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24