Uprawniajo wejścia programów zabrakło już na godzinę przed rozpoczęciem zawodów.
- To się w głowie nie mieści: jak można było ściągnąć mamy z dziećmi na mecz, a później kazać im płacić za bilet, bo zamówiono za mało programów. Właśnie ze względu na promocję powinno być ich więcej - grzmiał Krzysztof z Rzeszowa, który zadzwonił do naszej redakcji.
Jak donosi, problem mógł dotyczyć kilkudziesięciu osób.
- Część mam po prostu wracała do domu, bo jednak nie każdego stać na 28 zł na bilet normalny i 17 na ulgowy dla dziecka. Ja nie odpuściłem. Zapłaciłem za żonę, ale zgłosiłem się do klubu po zwrot pieniędzy, bo uznałem, że sytuacja jest bardzo nie fair - opowiada nasz rozmówca.
Katarzyna Zielińska z firmy Marma Polskie Folie, przyznaje, że ze strony organizatora zabrakło przygotowania. Jak tłumaczy, przez niekorzystne prognozy pogody i ostatnią słabszą sprzedaż biletów, nikt nie spodziewał się, że promocja przyciągnie aż tylu chętnych.
- Zawsze zamawiamy około 700 programów, z czego schodzi najwyżej 500. Żeby po raz kolejny nie wyrzucać ich do kosza, na niedzielny mecz zamówiliśmy 600 sztuk - wyjaśnia.
Problem częściowo rozwiązano kserując tabelę biegopunktową, którą można było nabyć w kasie. To również wzbudziło niezadowolenie kibiców.
- 5 zł kosztuje zazwyczaj normalny program, a nie wkładka ksero - dodaje oburzony fan speedway'a.
- Na przyszłość mam dla pani Marty Półtorak jedną radę: zamiast narzekać na słabą sprzedaż biletów, warto byłoby zorganizować prawdziwą i przemyślaną promocję dla fanów-kończy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?