Wrócą egzaminy wstępne na studia?

Jeśli chodzi o studentów, rewolucyjnych zmian nie będzie, ale bez pewnych korekt się nie obędzie.

- Uczelnie będą mogły rekrutować nie tylko w oparciu o wyniki egzaminu maturalnego - mówi prof. Aleksander Bobko.

- Zwłaszcza na kierunkach ekskluzywnych. W 50 procentach mogą uwzględniać wyniki matur, a w 50 na przykład wynik egzaminów wstępnych. Podkreślam, że to tylko możliwość, ewentualność, a nie konieczność. Czy uczelnie skorzystają z tego w sposób masowy, to się dopiero okaże. Kolejna nowość to wydłużony czas studiów niestacjonarnych.

- Skomasowanie zajęć w weekendy odbija się na jakości kształcenia, stąd pomysł na wydłużenie tych studiów - tłumaczy wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego. Uspokaja, że będą pilnowali, by nie odbiło się to na wzroście kosztów studiów, lecz by zachowały się na dotychczasowym poziomie.

Prof. Aleksander Bobko mówił na UR też, że nowa ustawa zakłada zwiększenie szans rozwojowych dla najlepszych szkół w Polsce.

- Zapisane w ustawie programy doskonałościowe w kilkuletniej perspektywie powinny wyłonić uniwersytety badawcze, które miałyby większe szanse konkurowania w przestrzeni międzynarodowej. Ale z drugiej strony, ta większa dynamika rozwoju najlepszych nie będzie się dokonywać kosztem szkół regionalnych. Równie mocno na sercu leży nam, aby te także się rozwijały, były ważnymi, kluczowymi miejscami. To powinny być naczynia połączone.

Zwracał też uwagę, że uczelnia nadal będzie podlegała ocenie naukowej. Tu jest jednak istotna zmiana. Ocena będzie za dorobek w poszczególnych dyscyplinach naukowych, a nie dla wydziału, często o złożonej strukturze.

- Szkoła musi tak się przeformatować, by w 2021 r. dobrze wypaść już w nowym sposobie ewoluowania, od którego będzie zależało dużo więcej, niż teraz: finansowanie, rzeczywista pozycja w hierarchii, ale też uprawnienia akademickie.

Zobacz także: Zaskakująco wielu maturzystów z Jasła dostało 0 pkt. z rozszerzonego polskiego. Niewykluczony błąd systemu drukującego świadectwa