Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory prezydenckie 2015. Reakcje sztabów po pierwszych wynikach

Krzysztof Marczyk, Marcin Dobski / AIP / wideo: TVN24/x-news
TVN24/x-news
Znamy pierwsze, sondażowe wyniki wyborów prezydenckich 2015. Zwycięstwo Andrzeja Dudy w wielu kręgach przyjęto ze sporym zaskoczeniem.

Chwila ciszy i wielki wybuch radości - kilka sekund po godzinie 21:00 w sztabie Prawa i Sprawiedliwości zapanowała euforia w związku z wstępnymi wynikami pierwszej tury wyborów prezydenckich. Kandydat PiS, Andrzej Duda otrzymał 34,8 procent głosów, wyprzedzając tym samym drugiego Bronisława Komorowskiego o 2,6 procent.

Duda najpierw wyściskał się z rodziną, a później długo nie mógł dojść do głosu. Zgromadzeni co chwilę skandowali nowe hasła, najpierw: "Andrzej Duda! Andrzej Duda!", później: "Zwyciężymy! Zwyciężymy!" i "Andrzej Duda - to się uda! Andrzej Duda - to się uda!". Wszystko przerywane kolejnymi owacjami, gwizdami i euforią. Na chwilę do głosu doszła żona Dudy, która powiedziała tylko: - dziękujemy!

W końcu przemówiła Beata Szydło, szefowa sztabu Andrzeja Dudy: - chcieliśmy rozstrzygnąć wybory w pierwszej turze, gdyby była debata, pewnie by tak było - skomentowała, odnosząc się do unikania przez Bronisława Komorowskiego debaty z kandydatem PiS.

Zwycięzca pierwszej tury zaczął od podziękowań:

- Bardzo dziękuję, ale te brawa należą się wam - powiedział. Następnie wyraził duże uznanie dla pozostałych kandydatów, bo według niego pokazali w tej kampanii, że chcą coś zmienić w Polsce.

Ryszard Czarnecki przewiduje, że teraz czeka nas trzęsienie ziemi na scenie politycznej.

- Oczekiwaliśmy na niespodziankę, bo przecież wszystkie sondaże faworyzowały Bronisława Komorowskiego - stwierdził. - Miałem przeczucie, że tak będzie. Wykonaliśmy w tej kampanii kawał dobrej roboty - podsumował w rozmowie z dziennikarzem Agencji Informacyjnej Polska Press (AIP).

Wieczór wyborczy Magdaleny Ogórek: "Kukiz zabrał część głosów"

Nikt nie spodziewał się radości w siedzibie sztabu wyborczego Magdaleny Ogórek. I po ogłoszeniu wyników jej nie było. Kandydatka robiła za to dobrą minę, dziękując wszystkim, którzy głosowali na nią, ale też kontrkandydatom. 2,4 proc. głosów według sondażowych wyników to mniej niż oczekiwano.

- Dziękuję wszystkim tym, którzy oddali dzisiaj na mnie głosy i na moje postulaty. Gratuluję kandydatom ich wyników. Gratuluję Pawłowi Kukizowi, który przejął część moich głosów, bo wyborcy uznali, że ma większe szanse na wygraną - powiedziała Magdalena Ogórek. Mówiła jak zwykle - krótko. Nie było atmosfery sukcesu, który zapowiadano bez względu na wynik.

- Trzeba szybko wyciągnąć z tego wyniku wnioski - skomentował na gorąco wyniki Dariusz Joński, rzecznik SLD. Rozczarowanie zwiastowała też mina Leszka Miller, który pojawił się w siedzibie sztabu z na dwadzieścia minut przed 21, przywitał się i czmychnął do jednego z pokojów niedostępnych dla mediów, jak większość polityków Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Poza Millerem zabrakło znanych twarzy SLD, za wyjątkiem szefa sztabu kandydatki Tomasza Kality, rzecznika partii Dariusza Jońskiego oraz sekretarza generalnego partii Krzysztofa Gawkowskiego, który od początku spotkania sprawiał wrażenie skupionego i był nieuchwytny dla mediów. Na kwadrans przed ogłoszeniem wyników przybyła Magdalena Ogórek, którą przywitały gromkie brawo, rzuciła do oczekujących zdawkowe: dzień dobry i wzorem poprzedników, uciekła do jednego z pokoi.

Jeszcze zanim rozpoczął się wieczór wyborczy Magdaleny Ogórek słyszeliśmy w kuluarach bardzo optymistyczne, dla kandydatki SLD, prognozy dotyczące wyników wyborów. Jednak inni zgromadzeni nie byli aż takimi optymistami.

- Każdy wynik będzie sukcesem, bo Magdalena Ogórek przede wszystkim stała się rozpoznawalna, jeździła po Polsce i spotykała się z ludźmi, co zaprocentuje w jesiennych wyborach parlamentarnych. A w tych Sojusz także postawi na młodych reprezentantów, którzy mają odświeżyć wizerunek lewicy - mówił Leszek Aleksandrzak.

B. Komorowski: Wyniki trzeba odczytać jako poważne ostrzeżenie dla całego szeroko pojętego obozu władzy

- Chciałem podziękować wszystkim, którzy wzięli udział w wyborach prezydenckich. Dziękuję wszystkim niezależnie na którego z kandydatów oddali swój głos. Oczywiście w sposób szczególnie serdeczny dziękuję milionom Polaków, którzy zechcieli poprzeć moją kandydaturę i zagłosowali na zgodę i bezpieczeństwo. Znamy już wstępne wyniki pierwszej tury wyborów. W moim przekonaniu trzeba je odczytać jako poważne ostrzeżenie dla całego szeroko pojętego obozu władzy. Trzeba także z tych wyników wyciągnąć daleko idące wnioski. Trzeba po prostu słuchać głosu wyborców, bo widać, że jest konieczna nie tylko mobilizacja wszystkich sił Polski racjonalnej i Polski umiarkowanej, ale jest także konieczne intensywne działanie na rzecz przywrócenia wiary w Polską demokrację, w Polskę obywatelską. Dlatego już dzisiaj zwracam się o współpracę do licznej grupy wyborców niewątpliwie rozczarowanych i oczekujących szybkich, szybszych zmian, szybkiej modernizacji kraju i akcentujących potrzebę pobudzenia aktywności obywatelskiej jako źródła siły i energii społecznej w Polsce. Chcę poinformować, że już jutro rano przedstawię konkretne wnioski i konkretne propozycje w tym właśnie zakresie, adresowane do tych wyborców. Gratuluję bardzo dobrego wyniku wyborczego panu Pawłowi Kukizowi. Gratuluję także mojemu głównemu konkurentowi, panu Andrzejowi Dudzie, kandydatowi PiS. Gratuluję i już dzisiaj wzywam mojego kontrkandydata do debaty o sprawach dla Polski najważniejszych. Kochani, nie miejmy złudzeń, czeka nas ciężka praca, twarda walka, ale jestem przekonany, że również zwycięstwo - powiedział Bronisław Komorowski po ogłoszeniu sondażowych wyników wyborów prezydenckich w niedzielę o 21:00.

Kukiz z wielkim show w Lubinie

- Potrafisz Polsko. Polska jest nasza. To jest wasz wynik. To idziemy my. Już wygraliśmy, bez pieniędzy, bez struktur, popychani i pogardzani - mówił tuż po ogłoszeniu sondażowych wyników Paweł Kukiz, który osiągnął 20 proc. poparcia. Radny sejmiku w swoim emocjonalnym wystąpieniu skrytykował także media.

Sztab Pawła Kukiza zapowiadał, że będzie to największy wieczór wyborczy w Polsce. Nie pomylił się. Kilka tysięcy osób zdecydowało się na spędzenie go razem z kandydatem w Lubinie. Dwie godziny przed planowanym koncertem przed halą widowiskowo-sportową w Lubinie zbierali się już ludzie, którzy czekali na wejście.

- Nie mogło nas tutaj zabraknąć. Byliśmy z nim przez całą kampanię, będziemy też świętować razem z nim sukces. On zmieni Polskę. Nie ma wyjścia - mówił pan Grzegorz Ligucki, który do Lubina przyjechał z Nowej Soli. - U mnie w mieście wiele osób głosowało na Kukiza. Chcemy zmian, obalenia tego systemu - dodał pan Grzegorz. Nikogo nie zaskoczył widok wielu młodych osób na wieczorze wyborczym Kukiza. Mylą się jednak ci, którzy myślą, że kiedyś znanego muzyka, dzisiaj radnego sejmiku poparła tylko młodzież. W hali były także starsze osoby i rodziny z dziećmi. Atmosfera przed koncertem była wręcz piknikowa. - On uratuje nasz kraj - mówiła 69-letnia pani Janina. - Musimy pomóc Kukizowi, jeżeli chcemy żyć w lepszym kraju - dodawał Grzegorz Wawrzyńczyk. W hali było wiele osób z flagami polskimi, niektórzy przynieśli także kwiaty dla kandydata, oczywiście biało-czerwone. Były osoby z Krakowa, Lublina, Rzeszowa, Kielc, a nawet Irlandii.

omysł na wieczór wyborczy i miejsce nietypowe, tak jak cała kampania Kukiza. Kandydat, który od początku zapowiadał, że chce "rozwalić system w Polsce" i występuje przeciwko partiokracji zgromadził wokół siebie wiele osób, które zaangażowały się w jego kampanię. Nie przez przypadek Kukiz na wieczór wyborczy wybrał Lubin, a nie jak większość sztabów Warszawę. W Lubinie rządzą Bezpartyjni Samorządowcy na czele z prezydentem Robertem Raczyńskim, którzy od początku wspierali muzyka i radnego sejmiku. Gospodarza miasta nie mogło więc zabraknąć na podsumowaniu kampanii Pawła Kukiza. Pojawił się w hali godzinę przed zakończeniem głosowania. Na koncercie pojawili się także radni sejmiku - Tymoteusz Myrda i Patryk Wild. Samorządowcy nie ukrywali satysfakcji z wyniku Kukiza i dali do zrozumienia, że teraz zacznie się walka o Sejm.

- Na początku sztab Pawła Kukiza liczył dwie osoby, teraz stoi za nim rzesza ludzi, która zebrała ponad 500 tys zł, nie potrzebowaliśmy do tego partyjnych dotacji - mówił Myrda.

Przed godz. 21 na scenie zaprezentowały się zespoły Steel Fire, Thermit i Złe Psy z Andrzejem Nowakiem. Tuż przed godz. 21 na scenie pojawił się Robert Raczyński, który nie ukrywał satysfakcji, że w jego mieście zorganizowano największy wieczór wyborczy w Polsce. Na scenę zaprosił Pawła Kukiza z rodziną. Widownia przywitała go owacjami na stojąco. Jeszcze przed ogłoszeniem sondażowych wyników widownia krzyczała: Paweł prezydentem! Po ogłoszeniu sondażowych wyników wybuchła ogromna euforia w sztabie Kukiza. Wszyscy powtarzali, że jest to niesamowity sukces.

Po ogłoszeniu wyników Paweł Kukiz zaśpiewał hymn Polski, a potem z zespołem Złe Psy przerobił znany przebój "Miasto budzi się" na "Polska budzi się". Kukiz zszedł ze sceny i dziękował uczestnikom wieczoru.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24