Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wygrać pierwszy mecz z Zenitem!

Marek Bluj
Andrzej Kowal, który z drużyną Asseco Resovii od czwartku jest w Krakowie, wierzy w możliwość pokonania Zenitu Kazań
Andrzej Kowal, który z drużyną Asseco Resovii od czwartku jest w Krakowie, wierzy w możliwość pokonania Zenitu Kazań Karolina Misztal
Już w pierwszym meczu Final Four siatkarzy Asseco Resovia zmierzy się z Zenitem Kazań.- Zenit jest do pokonania! - twierdzi trener Andrzej Kowal.

Rok temu turniej Final Four odbywał się w Berlinie. Czy sposób przygotowań naszej drużyny i ich atmosfera były podobne do obecnych treningów przed zawodami w Tauron Arenie Kraków?

Jeśli chodzi o turniej w Berlinie, to była tam trochę inna sytuacja, ponieważ faza play--off rozpoczęła się trochę wcześniej (choć teoretycznie było to samo i nie miało aż takiego znaczenia). Planowaliśmy obecnie rozegranie meczów kontrolnych, ale ze względu na zmianę terminarza nie udało się to, dlatego takim ostatnim sprawdzianem przed Final Four w Krakowie było dla nas spotkanie z Lotosem Treflem w Gdańsku.

W tamtym roku w półfinale berlińskiego turnieju graliście z PGE Skrą Bełchatów. Przeskoczyliście ją bez straty seta. Teraz przeszkoda na drodze do krakowskiego finału jest wyjątkowo wysoka - trzeba ograć Zenit Kazań, ubiegłorocznego triumfatora...

Chcąc grać w finale turnieju, a bardzo tego chcemy, musimy pokonać Zenit, który na pewno jest faworytem, jest to obecnie zdecydowanie najlepszy zespół klubowy. Skra Bełchatów pokazała jednak, że można z tą drużyną grać jak równy z równym i wygrywać. Również w lidze rosyjskiej zawodnicy z Kazania nie wszystkie spotkania wygrywali gładko. Na pewno jest to zespół do pokonania. Wierzymy w to. Wiemy jednak, w jakim my jesteśmy miejscu i jakim potencjałem dysponują Rosjanie.

Bez wiary, że można pokonać wielki Zenit, ani rusz. Potrzebne będą także dobre przygotowanie i pewność siebie, które po-zwolą śmiało spojrzeć rywalom po drugiej stronie siatki prosto w oczy, uśmiechać się do nich i wygrać z nimi...

Z uśmiechem na twarzy to z Rosjanami nie można grać. Trzeba natomiast grać z nimi odważnie. I zapewniam, że naszym zawodnikom, którzy będą przebywać w sobotę na boisku, nie zadrży ręka. Tego się na pewno nie obawiam. Będziemy walczyć. Znamy przeciwnika, mamy na niego wyjść zdeterminowani, z dużą wolą zwycięstwa i zagrać odważnie naszą najlepszą siatkówkę.
]Jak to się skończy...? Zobaczymy. To jest sport. Uważam, że mamy w tym spotkaniu duże szanse, choć faworytem jest zespół z Kazania. Takie są fakty.

Słyszałem opinie, że w Krakowie być może będzie miał miejsce wielki come back do drużyny Piotra Nowakowskiego, który od pewnego czasu trenuje już z kolegami. To także pytanie o sytuację zdrowotną na pięć przed dwunastą FF...
To nieprawda. Piotrek w tym sezonie na pewno nie zagra. Myślę, że ma szanse wrócić do jakiegokolwiek poziomu być może na turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich w Japonii, choć i o to mam obawy. Myślę natomiast, że jeżeli nasza reprezentacja wywalczy awans na igrzyska, to Piotr ma duże szanse, aby na nich wystąpić, natomiast nie w tym sezonie w rozgrywkach ligowych. Jeżeli chodzi o innych zawodników, to poza Julienem Lyneelem, który wraca do zdrowia, wszyscy są gotowi do gry.

Gracie przed własną publicznością o bardzo wysoką stawkę, bo o tytuł klubowego mistrza Europy. Widać u zawodników rosnącą presję, zdenerwowanie przed turniejem czy są to profesjonaliści, zawodowcy, dla których jest to kolejne duże wyzwanie?
Jest to kolejne duże wyzwanie. Presja towarzyszy każdemu meczowi, bez względu na to, czy grasz z lepszym czy gorszym przeciwnikiem. Z presją trzeba sobie radzić. Każdy ma świadomość, że taki turniej jak ten w Krakowie nie zdarza się w naszych karierach co roku. Staramy się do tego turnieju maksymalnie dobrze przygotować. Nie ma jednak żadnych obaw, każdy z siatkarzy jest profesjonalnym zawodnikiem, i takie też będzie przygotowanie każdego z nas do tych zawodów.

Jednym słowem: jedziecie do Krakowa po Puchar Europy?

Pojedziemy wygrać pierwszy mecz. Zrobimy wszystko, aby wygrać z Zenitem, dopiero potem będziemy myśleć, co dalej. Celem każdego zespołu jest zdobycie Pucharu Europy, a do tego potrzebne są dwa zwycięstwa.

Po pewnym zwycięstwie w Gdańsku z Lotosem Treflem oraz bardzo fortunnej końcówce sezonu, dzięki której Resovia utrzymała drugie miejsce w PlusLidze i zagra o mistrzostwo Polski, chciałoby się powiedzieć: dobra passo, trwaj. To powinno budować morale drużyny…
Absolutnie tak. Po ciężkiej rundzie zasadniczej wywalczyliśmy sobie ten finał. To nasz piąty z kolei finał, więc tym bardziej jesteśmy szczęśliwi, że cały czas jesteśmy w finale rozgrywek o mistrzostwo Polki, co z pewnością każdemu zawodnikowi dodaje większej wiary we własne umiejętności i większej pewności w działaniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24