Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wygrana z KS Toruń to ważny krok PGE Stali Rzeszów. Błędy sędziego Lisa?

Marek Bluj
Po ostatnim wyścigu meczu z KS Toruń, wygranym przez duet Peter Kildemand - Kenni Larsen 5:1, co dało zwycięstwo PGE Stali 49:40, na tor poleciały serpentyny, a Kildemand fruwał na rękach.
Po ostatnim wyścigu meczu z KS Toruń, wygranym przez duet Peter Kildemand - Kenni Larsen 5:1, co dało zwycięstwo PGE Stali 49:40, na tor poleciały serpentyny, a Kildemand fruwał na rękach. Krzysztof Kapica
PGE Stal Rzeszów mimo zwycięstwa za 3 punkty z KS Toruń wciąż zamyka tabelę, ale niedzielnym sukcesem zrobiła krok do pozostania w elicie.

Rywalizacja o 7. miejsce pomiędzy PGE Stalą i GKM-em Grudziądz robi się coraz bardziej pasjonująca. W 11. kolejce wygrywali grudziądzanie i rzeszowianie. Team Janusza Ślączki odrobił do rywali jedno oczko i teraz obie drużyny mają ich po osiem. Podobnie zresztą jak szósta w tabeli Stal Gorzów.

W trzech kolejkach, które pozostały do zakończenia rundy zasadniczej, kibiców czekają ogromne emocje, bo sytuacja na górze oraz dole klasyfikacji przypomina równanie z wieloma niewiadomymi. Tylko Unia Leszno patrzy na wszystkich z góry i tak już zostanie do fazy play-off.

W 12. kolejce, która rozegrana zostanie 9 sierpnia (mecz w Rzeszowie rozpocznie się o godzinie 19.30), PGE Stal podejmować będzie GKM. W Grudziądzu 45:44 zwyciężyli gospodarze. Kto wygra w Rzeszowie, na dwie kolejki przed końcem rundy zasadniczej, ucieknie spod topora na bezpieczniejszą odległość. To będzie mecz o być albo nie być, choć zespołowi z Rzeszowa pozostaną do rozegrania spotkania z Unią w Tarnowie i Stalą Gorzów u siebie, a GKM podejmował będzie KS Toruń i pojedzie do Zielonej Góry.

To dopiero przed nami, a tymczasem kibice i fachowcy nadal rozprawiają o kontrowersyjnych decyzjach sędziego Piotra Lisa z Lublina podczas meczu w Rzeszowie. Chodzi głównie o czerwone kartki dla Mirosława Jabłońskiego i Oskara Fajfera. Obaj zawodnicy mocno byli poirytowani wykluczeniem ich do końca zawodów.

Inne błędy arbitra wynikały także z tego, że po decyzjach o wykluczeniach obu zawodników przerywał wyścigi i zarządzał powtórki. Zgodnie bowiem z regulaminem rozgrywek, gdy do wykluczenia i czerwonej kartki dochodzi na trzecim okrążeniu, to wyniki takiego wyścigu zaliczane są automatycznie. A upadki zarówno Jabłońskiego, jak i Fajfera miały miejsce na trzecim kółku. Tak więc wyścig numer jeden powinien bez powtórki zakończyć się wynikiem 5:1 dla gości, a czwarty wygraną PGE Stali także w stosunku 5:1. Zarówno Jabłoński, jak i Fajfer muszą pauzować w najbliższych meczach i zapłacić 3000 zł kary.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24