Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wypadek w Widełce. Tomasz mógł spłonąć żywcem

Beata Terczyńska
Zmiażdżony po uderzeniu w przepust saab, o mały włos nie stał się dla kierowcy śmiertelną pułapką.
Zmiażdżony po uderzeniu w przepust saab, o mały włos nie stał się dla kierowcy śmiertelną pułapką. KPP w Kolbuszowej
Był poniedziałek, ok. czwartej nad ranem. Policyjny patrol, po odwiezieniu zatrzymanego do Rzeszowa, wracał właśnie do Kolbuszowej. Gdy byli w Widełce zauważyli leżący w rowie rozbity samochód, który wcześniej uderzył w betonowy przepust. Paliła się przednia część maski. Wewnątrz wciąż był kierowca. Jak się okazało, nieprzytomny.

- Policjanci próbowali wydobyć go za auta, ale mężczyzna był zakleszczony. Starali się więc za wszelką cenę ugasić ogień jednocześnie wzywając pozostałe służby ratunkowe - opowiada Mariusz Żelazo z kolbuszowskiej komendy.

W spontanicznej akcji gaśniczej pomagali im żołnierze 21. Brygady Strzelców Podhalańskich, którzy zmierzali akurat "dziewiątką" do Warszawy.

Gdy zabrakło środków do gaszenia ognia, zatrzymywali innych kierowców, od których pożyczali gaśnice, by nie dopuścić do rozprzestrzenienia się płomieni nim na miejsce dojedzie straż i pogotowie.

Straż: auto mogło wybuchnąć

- Minutę po czwartej dyżurny policji zgłosił nam wypadek. Wysłaliśmy zastęp z czterema ratownikami - mówi Marek Babula, rzecznik kolbuszowskich strażaków. - Gdy przyjechali, tliła się jeszcze komora silnika, więc trzeba było użyć środka pianotwórczego. Potem z pomocą sprzętu hydraulicznego wyciągnęliśmy kierowcę z samochodowej pułapki.

Marek Babula przyznaje, że gdyby pomoc nie przyszła w czas, wypadek mógłby się zakończyć tragedią. Zwłaszcza, gdyby ogniem zajęła się tapicerka. Od niej w płomieniach mogło stanąć wnętrze auta.

- W większości samochodów zbiornik paliwa jest pod tylną kanapą. Pożar mógł więc wywołać jego eksplozję - tłumaczy.

Poszkodowanego 30-latka, z wielonarządowymi obrażeniami, pogotowie zabrało do Szpitala Wojewódzkiego nr 2 w Rzeszowie.

- Mężczyzna leży na oddziale intensywnej opieki medycznej. Jego stan jest ciężki, ale stabilny. Jest za wcześnie by mówić o rokowaniach - mówi Janusz Solarz, dyrektor "dwójki".

Co się stało?

Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że 30-latek z Kolbuszowej (nieoficjalnie ustaliliśmy, że ma na imię Tomasz) na łuku drogi Radom-Rzeszów stracił panowanie nad pojazdem. Wtedy zjechał do rowu i uderzył w przepust. Samochód stanął w płomieniach właśnie na skutek tego uderzenia.

Zdjęcia z wypadku w Widełce:Policjanci uratowali mężczyznę z płonącego saaba

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24