Wyroki dla sprawców rozboju na właścicielu komisu samochodowego w Krośnie

Sąd uznał, że nie posłużyli się niebezpiecznymi narzędziami, dlatego kary są niższe.

Mężczyźni stanęli przed Sądem Okręgowym w Krośnie oskarżeni o to, że wieczorem, 2 kwietnia br. podstępem zwabili przedsiębiorcę w ustronne miejsce pod Krosnem. Tam - wg ustaleń prokuratury - mieli mu grozić pistoletem i nożem. Ich ofiara zdołała jednak uciec i zgłosiła napaść na policję.

Oskarżeni w sądzie nie przyznali się do zarzucanych im czynów. Twierdzili, że nie mieli ani broni, ani noża, ani "kominiarek", chcieli jedynie porozmawiać o pieniądzach, które jednemu z nich był winien mężczyzna.

Grzegorz G. zajmował się sprowadzaniem używanych samochodów z zagranicy i przez jakiś czas współpracował z właścicielem komisu samochodowego, Pawłem G. Jak twierdził - nie doszło między nimi do uczciwego rozliczenia. Grzegorz G. uważał, że właściciel komisu był mu winny pieniądze, 20 tys. złotych. Postanowił je wyegzekwować z pomocą kolegi.
Marian P. pod pozorem, że chce kupić wystawionego w komisie opla zafirę, pojechał z Pawłem G. do Miejsca Piastowego. Gdy zatrzymali się w ustronnym miejscu, dołączył do nich Grzegorz G. Siłą przytrzymali właściciela w aucie i żądali pieniędzy. Gdy uciekł, zabrali jego samochód i ukryli, chcąc w ten sposób wymusić zwrot długu.

Sąd uznał obu oskarżonych za winnych rozboju na Pawle G, ale przyjął, że przebieg zdarzeń był nieco inny niż przedstawiła prokuratura. Uznał, iż napastnicy zastosowali przemoc wobec właściciela komisu i grozili mu pozbawieniem życia, ale nie ma dowodów, iż był to rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Zmienił kwalifikację czynu i orzekł niższe kary.

Grzegorz G. został skazany na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na 4 lata oraz 4 tys. zł grzywny. Marian P - na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na 4 lata i 3 tys. zł grzywny.

Na poczet grzywny zostanie zaliczony okres tymczasowego pozbawienia wolności. Oskarżeni do czasu rozpoczęcia procesu przebywali w areszcie, ale w trakcie jego trwania zostali zwolnieni i potem odpowiadali już z wolnej stopy.

Wyrok jest nieprawomocny.