Wytrwały człowiek osiągnie wszystko

- Tytuł Przedsiębiorczej zobowiązuje?

Na pewno. Mobilizuje do dalszego działania, daje siłę do podejmowania nowych wyzwań. Jest też zwieńczeniem i podsumowaniem pewnego etapu pracy. Ucieszyła mnie ta nagroda i utwierdziła, że ludzie dostrzegają wartość tego, co robimy w hospicjum dla ciężko chorych dzieci. Przy czym nigdy nie uważałam, że robimy coś wyjątkowego, ale właśnie to, co trzeba.

- Pamięta pani początki Fundacji? To skromne biuro przy ul. Szopena w Rzeszowie? Dziś to potężna organizacja, a czy wtedy myślała pani wtedy, że uda się osiągnąć aż tyle?

- Nie marzyłam nawet. Tymczasem nasza działalność rozwijała się bardzo szybko i jest to zasługa całego zespołu - pielęgniarek, lekarzy, wolontariuszy. Nigdy nie zrażaliśmy się trudnościami. Cieszyłam się z każdego małego kroku naprzód, a zespół za mną szedł. Zawsze najważniejsi byli nasi mali pacjenci, ich cierpienie i to jak możemy je zmniejszyć. Mówią, że dobro się samo obroni.

- W tym roku to pani zasiądzie w kapitule konkursu „Kobieta Przedsiębiorcza” i będzie decydować, kto zwycięży. Co doceni Pani najbardziej?

- Zaangażowanie. Jakiekolwiek działanie, wszystko jedno, w jakiej dziedzinie, może dać wspaniały efekt, jeśli wkłada się w nie serce i wierzy, że jest ono ważne oraz służy innym. Jeśli dąży się do celu uparcie, to się go osiąga. Wcześniej czy później zdobywa się sukces. Nie wolno się tylko poddać. Trzeba być wytrwałym, iść małymi kroczkami, a dotrze się wszędzie. Docenię kobiety, które tego doświadczyły.