Monika wracała ze szkoły, poboczem drogi. Do domu miała kilkaset metrów. - Kierowca nie mógł jej nie zauważyć. Jak w nią uderzył, to ją odrzuciło na 50 metrów, a jej but przeleciał przez płot. To znaczy, że musiał szybko jechać - mówi Witold Augustyn, brat Moniki.
W dniu pogrzebu Moniki, w sobotę (2 kwietnia) ok. 100 osób zablokowało fragment drogi krajowej nr 9, w miejscu w którym zginęła dziewczyna. Domagali się wybudowania przy drodze chodnika.
Miesiąc temu, kilka metrów od miejsca gdzie palą się znicze dla Moniki, zginął mężczyzna, potrącony przez samochód. - Ta droga jest niebezpieczna. Chodzą nią dzieci. Na poboczu idziemy prawie rowem, bo strach przed tirami i innymi samochodami. A przecież musimy tędy chodzić. Nawet po chleb do sklepu. Dzieci wracają ze szkoły. Nie ma tu znaków ostrzegawczych, ograniczenia prędkości, ani pasów - mówi pani Kazia, znajoma rodziny Augustynów.
W sobotę, 9 kwietnia, mieszkańcy Kolbuszowej Górnej spotkali się z burmistrzem i przedstawicielami GDDK Rejon Dróg w Rzeszowie. Po ponad dwugodzinnej dyskusji ustalono, że: w tym roku chodnik będzie wybudowany na odcinku 600 m, od mostu do mostu. Pieniądze da Urząd Miasta, materiał dyrekcja dróg. Kolejny odcinek - ponad 500 m sfinansuje dyrekcja, materiał kupi miasto. Mieszkańcy chcą aby na całym odcinku krajowej 9 biegnącym przez Kolbuszowę Górną było ograniczenie prędkości do 50 km. W wybranych miejscach powinny powstać przejścia dla pieszych. Które postulaty mieszkańców będą spełnione, okaże się za dwa tygodnie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?