YesSport IV liga odrabia zaległości - Sokół gra w Dębicy, a Błękitni w Niechobrzu

Dębiczanie faworytem meczu z wysoko notowanym Sokołem na pewno nie są, ale tanio skóry nie sprzedadzą.

- To mocny rywal, ale udało nam się popracować, zagraliśmy sparing z Górnikiem Zabrze i liczę, że to zaprocentuje - mówi Arkadiusz Gera, trener Wisłoki, który rywala w akcji nie widział. - Dużo jednak słyszałem na ich temat. Znam również kilku zawodników i na pewno musimy uważać. Nie boimy się jednak i gramy o pełną pulę. Gdzie, jak nie u siebie szukać punktów - dodaje.

W Nisku nastroje dopisują. Sokół cztery mecze wygrał, raz zremisował i obok Wisłoka Wiśniowa wciąż jest niepokonany. To właśnie w zespole Artura Lebiody należy upatrywać faworyta tego spotkania.

- Na pewno nie zlekceważymy rywala, aczkolwiek jak zawsze mierzymy w trzy punkty. Wisłoka będzie szukała jednak punktów u siebie i nastawiamy się na ciężki bój - słyszymy od Grzegorza Woźniaka, obrońcy niżan.
W Niechobrzu spotka się natomiast dwóch beniaminków. Lepiej radzą sobie Błękitni, ale Jedność po ograniu Sokoła Sokolniki chce iść za ciosem.

- Ta wygrana poprawiła morale i dodała wiary. Przystąpimy więc do meczu z Błękitnymi z animuszem i z nastawieniem na wygraną - mówi Marek Kramarz, trener Jedności. - Rywala nie widziałem w akcji, ale pewne informacje na jego temat posiadam. Liczę, że okażą się wystarczające do tego, aby się odpowiednio przygotować do tego pojedynku - dodaje.

Błękitni radzą sobie całkiem przyzwoicie, aczkolwiek na wyjazdach jeszcze nie zapunktowali.

- Rozmawiałem z kilkoma trenerami i nakreślili mi sposób gry naszego rywala. Przerwę w grach ligowych wykorzystaliśmy na poprawę gry obronnej i liczę, że będą tego efekty już w najbliższym meczu - powiedział trener ropczyckiej drużyny Rafał Ormiański.