Z Dębicy na Majorkę jadą po szlify hotelarza

Ta hiszpańska wyspa w archipelagu Balearów to mekka międzynarodowej turystyki. Również siedziba Eden Hotels Mallorca - sieci hoteli zatrudniającej ok. 500 osób. - Współpracujemy z nimi od kilku lat. Już po raz czwarty, wspólnie z Fundacją Educare et Servire, wysyłamy do nich naszych uczniów w ramach programu Mallorca – mówi Piotr Kamiński, zastępca dyrektora dębickiej ESNTiT.

Pracowici i godni zaufania

Zanim słuchacze szkoły rozpoczną przygodę z zagranicznymi praktykami w 4-gwiazdkowym hotelu, przechodzą kilkutygodniowe, intensywne szkolenia w Dębicy. Kursy obejmują m.in. naukę języków angielskiego, niemieckiego i hiszpańskiego. Oprócz tego adepci kształcą się w wybranych kierunkach (m.in. hotelarstwo, kelner, kucharz). Najlepsi zostają zakwalifikowani do wyjazdu. Ale nie tylko ich wiedza podlega weryfikacji. - Bardzo ważną rolę odgrywa również tzw. opinia o słuchaczu. Szkoła musi dbać o to, by na Majorce reprezentowali ją naprawdę rzetelni, pracowici i godni zaufania uczniowie. W końcu nasi hiszpańscy partnerzy pokrywają wszystkie koszty ich zakwaterowania, wyżywienia i ubezpieczenia. Nikt nie chce, żeby te pieniądze zostały zmarnowane - mówi Kamiński.

6-tygodniowe praktyki

A pieniądze są niemałe. - Około 20 tys. zł. To koszt 6-tygodniowych praktyk na Majorce tylko jednej osoby - oblicza Piotr Kamiński. Dlaczego Hiszpanie tak chętnie płacą za szkolenia Polaków? - To inwestycja, która szybka się zwraca. Szkolą dla siebie pracowników. Później, w sezonie, najpilniejsi praktykanci (ok. 95 proc. kursantów – dopisek red.) pracują już jako wykwalifikowana kadra – mówi Kamiński. Dodaje, że wszystko zaczęło się od wakacyjnej wizyty na Majorce. Brat Pawła Kudronia, wiceprezesa Educare et Servire, dowiedział się, że Hiszpanie mają ogromny problem ze znalezieniem odpowiedniego personelu. - Dla rodzimych pracowników największy kłopot stanowiły obce języki, a te przecież są niezbędne, gdy obsługuje się turystów z całego świata. Polakom za to nie brakuje chęci i umiejętności - tłumaczy Kamiński.

Wiem, za co pracuję

Praktyki na Majorce to nie tylko nauka, ale i przyjemności: piękne krajobrazy, wycieczki. - Jednak każdy powinien pamiętać, że to przede wszystkim ciężka praca. Wiem, co mówię, bo sam to przerabiałem –-uprzedza Kamiński.

- Owszem, praca jest ciężka, ale każdy wie, za co pracuje. W Polsce jeszcze tego, niestety, nie ma - mówi Katarzyna Knych, absolwentka turystki ESNTiT. Dziewczyna zapewnia, że ona i jej chłopak (Konrad Głogowski, absolwent hotelarstwa) w sezonie 2009 nieźle zarobili na Majorce. Mieszkali i pracowali w bardzo dobrych warunkach i przyjacielskiej atmosferze. Oboje przekonują, że zdobyli doświadczenie zawodowe, o jakim w kraju mogliby tylko pomarzyć.

Nie samą pracą...

- Z Kasią i Konradem wiąże się jeszcze jedna sympatyczna historia. Poznali się i zakochali podczas praktyk. Są jedną z wielu par, jakie mamy na swoim koncie. W końcu nie samą pracą człowiek żyje - żartuje Kamiński.

Paulina Sroka

[email protected]
14 670-32-34