Z dzieckiem na ręku wchodził pod pędzące samochody na drodze w Skołoszowie. Lekarze uznali 36-latka za niepoczytalnego

Do tragicznego zdarzenia doszło w czerwcu ubiegłego roku. Mężczyzna z 3-latkiem na rękach, na drodze krajowej 77 w Skołoszowie, wszedł pod autobus. Zdaniem śledczych zrobił to z zamiarem zabicia swojego syna.

Dziecko przeżyło, ale doznało poważnych obrażeń. Pęknięcia czaszki, złamania nogi i biodra, oraz licznych obtarć. Do szpitala trafił również 36-latek. Był w stanie śpiączki. Został przesłuchany po wybudzeniu, później usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa.

Sytuację tuż przed wypadkiem zarejestrowała kamera umieszczona w jednym z samochodów. Na nagraniu widać, jak mężczyzna z dzieckiem wchodzi na drogę, nie zważając na jadące samochody. Kierowcy busa udaje się ominąć mężczyznę. Chwilę potem udaje się wyhamować kierowcy auta, którego kamera zarejestrowała sytuację.

Film umieszczony na YouTube przez tygodnik Życie Podkarpackie.

Później, czego już nie widać na filmie, mężczyzna ponownie wchodzi na drogę, wprost pod autobus. Kierowca nie miał możliwości uniknięcia wypadku. Przewoził wycieczkę dzieci, był trzeźwy. 19-sekundowy film po wypadku na kanale na YouTube umieścił lokalny tygodnik.

Jak wynika ze śledztwa, chwilę przed tragedią 36-latek groził nożem swojemu ojcu. W tym okresie toczyło się przeciwko niemu postępowanie o znęcanie się nad konkubiną i dziećmi.

Po wypadku w Skołoszowie mężczyzna przeszedł badania psychiatryczne, lekarze uznali go za niepoczytalnego, dlatego prokuratura wystąpiła do sądu o umorzenie postępowania i skierowanie 36-latka na leczenie.

Zobacz także: Wypadek w Ciemięrzowicach niedaleko Przemyśla. W zderzeniu BMW z mercedesem ranne zostały dwie osoby

WYPADKI NA PODKARPACIU: