Z Sanoka zawieźli dary dla polskich dzieci w Gruzji

Wyprawę zorganizowała Akademicki Klub Turystyczny przy Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Sanoku oraz Klub Historyczno - Filozoficzny przy PWSZ.

Wzięły w niej udział 44 osoby, w tym wykładowcy i studenci z sanockiej uczelni, Uniwersytetu Jagiellońskiego, Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Uniwersytetu Rzeszowskiego, Uniwersytetu Łódzkiego i Uniwersytetu Wrocławskiego i Warszawskiego. Była to największa polska wyprawa po zeszłorocznej wojnie.

Organizacja wyprawy nie była łatwa. Żaden ubezpieczyciel nie chciał, ze względu na sytuację na Kaukazie, ubezpieczyć autokaru. Udało się rozwiązać problem dopiero 3 dni przed wyjazdem, co jednak znacznie podniosło koszty.

- Mieliśmy duże wątpliwości organizując tę wyprawę - mówi Andrzej Pocztański, jej organizator. - Prowadziliśmy długie dyskusje na temat zagrożeń i opracowaliśmy różne warianty postępowania, w tym na wypadek wybuchu działań wojennych. Poruszaliśmy się jednak po terenie, na którym panuje spokój.

Celem wyprawy była polska szkoła im. Świętej Królowej Jadwigi w Tbilisi, stolicy Gruzji. Uczęszczają do niej w soboty dzieci pochodzenia polskiego. Języka polskiego uczą się w niej również dzieci gruzińskie, które w zeszłym roku wypoczywały w Bieszczadach. Przygoda z Polską obudziła w nich chęć bliższego poznania naszej kultury.

Drugim ważnym punktem na mapie wyprawy było miasto Lagodekhi, gdzie również pozostawiono dary.
Organizatorzy pozyskali je dzięki Caritasowi od sponsorów i darczyńców. Były to polskie książki, płyty i kasety z muzyką jak również słodycze, artykuły spożywcze, przybory szkolne. Wśród sponsorów znaleźli się: LUBELLA, Wytwórnia Wód Gazowanych w Rymanowie Zdroju, Urząd Miasta w Sanoku, Kaufland, Stowarzyszenie im. Ks. Gorazdowskiego w Nowosielcach, Inter Q w Sanoku.

Uczestnicy wyprawy w niedzielę wrócili do Polski po 2 tygodniowej podróży.