Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za drugi kierunek studiów będziesz musiał zapłacić

Agnieszka I. Skowron
Fot. Archiwum
Rozmowa z prof. Jerzym Posłusznym, rektorem Wyższej Szkoły Prawa i Administracji w Przemyślu - Rzeszowie.

Nowelizacja z dnia 4 lutego 2011 r. ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym zakłada m.in.:

Nowelizacja z dnia 4 lutego 2011 r. ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym zakłada m.in.:

- ograniczenie wieloetatowości nauczycieli akademickich. Podstawowe miejsce pracy w tym samym czasie dla nauczyciela może być tylko jedno. Z tym, że nauczyciel akademicki zatrudniony w uczelni publicznej może podjąć zatrudnienie w ramach stosunku pracy tylko u jednego dodatkowego pracodawcy. Wynika z tego, że uczeni będą mogli być zatrudniani na maksymalnie dwóch etatach. Podjęcie lub kontynuowanie dodatkowego zatrudnienia wymaga zgody rektora,
- w nowelizacji kładzie się większy nacisk na prawa chroniące własność intelektualną, a także na rozwój badań naukowych, z naciskiem na te prowadzone przez młodych naukowców,
- każda uczelnia będzie miała za zadanie monitorowanie kariery zawodowej swoich absolwentów. Ma to na celu dostosowanie kierunków studiów i programów kształcenia do potrzeb rynku pracy,
- przewidziano powołanie Rzecznika Praw Absolwenta, którego zadaniem ma być analiza sytuacji absolwentów na rynku pracy i stopnia ich dostępu do określonych zawodów,
- uczelnie będą mogły starać się o status Krajowego Naukowego Ośrodka Wiodącego. Status ten wiąże się z dofinansowaniem wybranych jednostek dydaktycznych, a otrzymają go ośrodki najprężniej rozwijające się pod względem dydaktycznym i o największym potencjale naukowym,
- okres dla adiunkta i asystenta na zrobienie doktoratu bądź habilitacji wynosił będzie 8 lat,
- wprowadza się odpłatność za drugi i kolejny kierunek studiów na uczelniach publicznych.

Nowe przepisy miałyby wejść w życie z dniem 1 października 2011 r.

- Czy dobrym pomysłem jest wprowadzenie odpłatności za drugi kierunek studiów na uczelniach publicznych?
- To nie tylko problem odpłatności za drugi kierunek. Problem jest znacznie szerszy. Związany jest z ogólnoeuropejskim kryzysem finansów publicznych i dotyczy obciążeń budżetów publicznych w postaci bezpłatnych usług świadczonych przez państwo. Państwa europejskie zaczynają odchodzić od tzw. "państwa dobrobytu", którego istota polegała na fundowaniu obywatelom różnego rodzaju usług, w tym edukacyjnych. Dlatego zaczyna wprowadzać się opłaty za studia w uczelniach publicznych. Następuje urynkowienie usług publicznych zmierzające do partycypacji finansowej obywateli w procesie "konsumowania" tych usług. Niestety, czeka nas zmierzenie się z tym problemem.
Wprowadzenie opłaty za drugi kierunek studiów należy widzieć zatem w kontekście tego procesu. Nie unikniemy bowiem dyskusji o opłatach za studia w uczelniach publicznych.

- Czy podążamy ku ideałowi w stabilizowaniu sytuacji na rynku edukacji wyższego szczebla?
- Może nie ideałowi, ale reforma podąża w dobrą stronę. Idealnym modelem byłby tzw. bon edukacyjny. Tego rodzaju rozwiązanie zawiera wiele pozytywnych elementów. Dysponując takim bonem każdy maturzysta opłaca sobie studia stacjonarne w wybranej przez siebie uczelni publicznej lub niepublicznej. Wtedy nie ma problemu opłaty za drugi kierunek studiów. Powstaje też uczciwa konkurencja, bo każdy otrzymuje bon tej samej wartości.
- Uczelnie będą miały teraz zadanie monitorowanie kariery zawodowej swoich absolwentów. Do czego taka wiedza może się przyczynić?
- My niemal od początku istnienia uczelni monitorujemy losy naszych absolwentów, dlatego nie jest nam potrzebny obowiązek wynikający z przepisów. Taki monitoring leży w interesie uczelni. Dzięki zdobytej tą drogą wiedzy możemy dostosowywać program nauczania do potrzeb rynku pracy.

- A jak ograniczenie wieloetatowości pracowników naukowych ma wpłynąć na poziom nauczania?
- To kolejne dobre rozwiązanie nowelizacji. Pozwoli uporządkować sytuację kadrową na uczelniach publicznych i niepublicznych.
Polega ono na tym, że rektor macierzystej uczelni, w której pracuje nauczyciel akademicki, wyraża zgodę na podjęcie dodatkowego zatrudnienia, ale w wymiarze nie większym, niż jeden etat. A zatem - nauczyciel akademicki mógłby pracować w sumie najwyżej na 2 etatach. Uważam, że wówczas jest w stanie poradzić sobie zarówno z pracą naukową jak i dydaktyczną. Przy większej liczbie etatów musi na tym ucierpieć zarówno jego praca naukowa, jak i praca ze studentami.
- Czy dobrym pomysłem jest ograniczenie czasu na zrobienie doktoratu i habilitacji do 8 lat?
- Tak, bo z góry zostaną określone pewne reguły. Każdy podejmujący pracę na uczelni będzie miał nieprzekraczalny czas na opracowanie doktoratu lub habilitacji. Jest to kolejne rozwiązanie porządkujące sytuację kadrową na uczelniach.

- Czemu ma służyć powołanie instytucji Krajowego Naukowego Ośrodka Wiodącego?
- Ten zapis jest niewątpliwie postawieniem na jakość kształcenia i jakość badań naukowych. Gdy zmiany wejdą w życie, najlepsze ośrodki naukowe zostaną "mianowane" wiodącymi i tam trafią dodatkowe pieniądze. Dzięki temu wreszcie pojawi się szansa, że polskie ośrodki naukowe będą w stanie konkurować z tymi najlepszymi z całego świata.
- A jakie widzi pan mankamenty nowelizacji ustawy?
- Niewątpliwie największym jest kontynuacja nierównego traktowania uczelni publicznych i niepublicznych, zwłaszcza w zakresie dofinansowania studiów stacjonarnych i badań naukowych.
Ustawodawcy zabrakło odwagi, aby równo - jak tego nakazuje Konstytucja! - potraktować studentów studiów stacjonarnych uczelni publicznych i niepublicznych.
Są jeszcze inne mankamenty, ale - według mnie - najważniejsza jest konstatacja, że nowelizacja wejdzie w życie na nieuporządkowane "podwórko" szkolnictwa wyższego, co osłabi efekty tej nowelizacji.
Szkolnictwo publiczne jest za drogie, nieefektywne, a instytucja dotacji osłabia obowiązek ekonomicznego myślenia. Z drugiej strony - na rynku edukacyjnym istnieje zbyt dużo szkół niepublicznych.
Państwo unika przy tym w tej nowelizacji jasnej deklaracji na temat swojej roli w szkolnictwie wyższym. A problem jest ważny, bo determinuje rozwiązania ustawowe.
Jego istota tkwi w następującym pytaniu: czy szkolnictwo wyższe traktujemy jako obligatoryjne zadanie państwa, co wiąże się m. in. z odpowiedzialnością, w tym finansową organów państwa, czy też szkolnictwo wyższe chcemy sytuować bardziej w konwencji wolności, zbliżonej do wolności gospodarczej?
Moim zdaniem, państwo nie może unikać odpowiedzialności i zrzekać się swoich obowiązków wobec szkolnictwa wyższego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24