Za Heiro Rzeszów bardzo słaba pierwsza runda

Nasza ekipa traciła wiele bramek, a niemal każdy mecz wyjazdowy to był prawdziwy koszmar. Niestety, u siebie wcale nie było dużo lepiej. To się złożyło na niezbyt dobrą pozycję wyjściową przed rundą rewanżową.

Po poprzednim bardzo dobrym sezonie wydawało się, że drużynę „Dzików” stać na walkę o czołowe pozycje. Szybko jednak zostało to zweryfikowane i rzeszowianie będą musieli walczyć o utrzymanie. Wywalczyli zaledwie sześć punktów i na półmetku rozgrywek wyprzedzają w tabeli jedynie Gredar Brzeg. - Inaczej to sobie wyobrażaliśmy. Mieliśmy jednak sporo problemów kadrowych. Do tego czasem brakowało po prostu farta. Potrzebne jednak będą jakieś zmiany. Stać nas na pewno na wyższe miejsce w tabeli, bo od drużyn, które nas wyprzedzają wcale słabsi nie jesteśmy - mówi Łukasz Krawczyk, grający prezes Heiro.

Kolejny mecz w lidze zespół Ernesta Kiczka zagra 8 stycznia. Jest więc trochę czasu, aby popracować i może wzmocnić drużynę. Do rzeszowian miał ponownie dołączyć Radosław Adamski, ale wciąż są problemy z zarejestrowaniem go. - Od dwóch tygodni nie mogę go uprawnić, bo jest jakiś błąd w systemie Extranet - słyszymy. - Coś na pewno musimy zmienić i przeprowadziliśmy już pierwsze rozmowy. Potrzebujemy w spokoju przemyśleć kilka kwestii - mówi Łukasz Krawczyk.

Dla Heiro bardzo ważny będzie początek rundy rewanżowej. Najpierw nasza drużyna zagra u siebie z Gwiazdą Ruda Śląska, czyli liderem, a następnie czeka ją wyjazd do Brzegu. - To będzie kluczowy pojedynek. Jak przegramy, to będzie katastrofa. Zrobimy jednak wszystko, aby w dziesiątym roku istnienia nie kończyć rozgrywek jakimś kiepskim wynikiem - zapewnia Łukasz Krawczyk.