Wtorek. Kilkanaście minut przed godz. 20. Ul. 3-Maja, od strony centrum miasta, do podjasielskich Niegłowic, jedzie terenowa toyota rav4. Z naprzeciwka - policyjny patrol.
Policjanci zauważają, że kierowca nie włączył świateł. Chcą go zatrzymać i przypomnieć o tym obowiązku. Zawracają, ale Toyota znika im z oczu na łuku drogi. Jadą za nią. Kilometr dalej, przed stacją paliw, zauważają rozbitą o drzewo terenówkę i pieszą leżącą na chodniku.
Zginęła na miejscu
Toyotę prowadził 16-letni Mateusz, syn znanego jasielskiego biznesmena. Jechała z nim 22-letnia kobieta.
- Według naszych ustaleń kierowca najprawdopodobniej wpadł w poślizg, zjechał na prawe pobocze, ścinając po drodze dwa drzewa - mówi sierżant Łukasz Gliwa, rzecznik jasielskiej policji.
- Wjechał na chodnik i potrącił kobietę, która jechała rowerem, albo prowadziła go. 61-letnia mieszkanka Jasła zginęła na miejscu.
Do szpitala trafili kierowca i pasażerka toyoty. U chłopaka lekarze stwierdzili złamanie ręki i wstrząśnienie mózgu, u młodej kobiety - uraz kręgosłupa. Policjanci zbadali alkomatem nastolatka - był trzeźwy.
Wczoraj od rana w miejscu, gdzie doszło do tragedii palił się znicz. Kobieta zbierała kawałki szkła i plastiku z rozbitego samochodu.
- Jeżdżę tędy rowerem prawie codziennie. Sprzątam, żeby nie przebić opon - mówi.
Uciekał policji?
Mieszkańcy komentują wypadek:
- Chyba musiał jechać bardzo szybko, skoro wypadł z drogi. Przecież tutaj jest już prosty odcinek, a chodnik od ulicy dzielą drzewa. - Słyszałem, że ścigali go policjanci. Dlatego tak pędził - sugeruje nasz rozmówca.
Gliwa nie potwierdza wersji o pościgu.
- Policjanci zamierzali upomnieć kierowcę i dlatego chcieli pojechać za nim. Ale gdy tylko zawrócili, zniknął im z oczu. Nie wiem nawet czy włączyli "koguta". Przyznaje jednak, że kierowca musiał widzieć radiowóz, gdy oba auta się mijały - dodaje rzecznik
16-letk jest za młody by mieć prawo jazdy. Policjanci sprawdzają w jaki sposób chłopak wszedł w posiadanie kluczyków od auta. - Będziemy przesłuchiwać rodziców chłopca i młodą kobietę, która wsiadła z nim do samochodu - dodaje Gliwa.
O tym jakie konsekwencje poniesie niepełnoletni kierowca zdecyduje sąd rodzinny. Gdyby odpowiadał jako dorosły, za spowodowanie śmiertelnego wypadku groziło by mu do 8 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?