Zabili i oskórowali wilka w Bieszczadach. Dziś usłyszeli wyroki

To był precedensowy proces. Dotyczył wydarzeń z 24 stycznia ub. roku. Na terenie niezamieszkałej wsi Żernica mieszkaniec pobliskiej miejscowości natknął się na myśliwych. Zobaczył też wiszącego na drzewie wilka częściowo obdartego ze skóry. Zawiadomił policję, straż leśną i przedstawiciela związku łowieckiego.

Sekcja zwłok drapieżnika wykazała, że 2-letnia wadera zginęła od kuli. Strzał trafił wilczycę w okolicę serca.

Zobacz też: Wilk zginął od jednego strzału. Kto pociągnął za spust?
O zabicie wilka i spowodowanie tym istotnej szkody w środowisku został oskarżony Szymon G. 37-latek nie przyznał się do winy i w procesie odmówił składania wyjaśnień.

Zdaniem prokuratury Szymon G. nakłonił Mirosława W. do tego by pomógł mu w zaborze zwierzęcia. Ten uczynił to ściągając skórę z martwej wilczycy i zabierając do swojego samochodu razem z tuszą i głową. Na trasie wyrzucił "trofea" do rowu obawiając się kontroli policyjnej.

Obaj mężczyźni zostali oskarżeni o działanie na szkodę Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.

Mirosław W. nie przyznał się do winy. Tłumaczył, że nie uczestniczył w polowaniu. Przyjechał na miejsce dopiero rano i po śladach krwi, razem z Szymonem G., trafili do martwego drapieżnika. Oskórowanie tłumaczył zamiarem sprawdzenia dlaczego wilk zginął.
Sąd Rejonowy w Lesku uznał winę obu oskarżonych.

Szymon G. został skazany na 10 miesięcy pozbawienia wolności i grzywnę - 5 tys. zł. Mirosław W. - 8 miesięcy i 3 tys. zł grzywny. Sąd obu zawiesił warunkowo wykonanie kary na 2 lata. Szymon G. będzie też musiał zapłacić odszkodowanie na rzecz RDOŚ - 2,2 tys. zł. Na tyle wyceniono wartość trofeum.

Sąd orzekł też przepadek sztucera, lunety, amunicji oraz skóry i głowy wilka. Zdecydował też, że wyrok ma być podany do publicznej wiadomości.

Zobacz też: Żubry, orły, wilki. Podglądanie dzikich zwierząt online coraz bardziej popularne

Źródło:Dzień Dobry TVN/x-news