Zablokują tory

- Jesteśmy coraz słabsi, u kresu wytrzymałości. Chcemy dotrwać do wtorku, dnia ogólnopolskiego protestu - powiedział wczoraj Jan Szczepański.
Od pięciu dni, wspólnie z Henrykiem Jarochem, prowadzą protestacyjną głodówkę. Obaj są członkami "Solidarności". Nic nie jedzą, piją tylko wodę i soki owocowe. Są pod stałą opieką lekarza. Mimo ochotników, zdecydowano, że nikt więcej nie dołączy do głodówki.
- Nie głodujemy i nie strajkujemy dla swoich korzyści. Chcemy, aby rząd i zarząd PKP zrozumiał, że to już ostatni dzwonek, aby podjąć działania ratujące kolej. Głodując w Przemyślu chcemy zwrócić uwagę na problemy tutejszych kolejarzy - dodaje Szczepański.
Dzisiejszy, dwugodzinny strajk ostrzegawczy będzie przeprowadzony na kilku największych węzłach kolejowych w Polsce. Na dwie godziny zostaną zablokowane linie kolejowe do Warszawy.

O co walczą kolejarze

O dofinansowanie regionalnych i międzywojewódzkich przewozów pasażerskich. Odstąpienia od planów podziału spółek Przewozy Regionalne na 16 mniejszych. Zaprzestania łamania przez pracodawców kodeksu pracy i ustawy o związkach zawodowych.

Przemyskie postulaty

Dymisja Zbigniewa Górniaka, dyrektora Podkarpackiego Zakładu Przewozów Regionalnych. Związkowcy zarzucają mu złe zarządzanie zakładem, co powoduje, że m.in. likwidowane są kolejne linie, np. z Przemyśla do Medyki i z Jarosławia do Horyńca Zdroju. Ostatnia została zamknięta, choć w sierpniu br. marszałek przekazał całość pieniędzy potrzebnych do jej funkcjonowania.