Zabraknie pieniędzy na szkolne stołówki w Przeworsku?

- Co dalej? Boję się nowego roku. Dzieci nie mogą być głodne - z niepokojem pyta Barbara Oleksiewicz, kierowniczka Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Przeworsku.

Problem tak naprawdę dotyczy wszystkich podkarpackich gmin. Przeworsk jest tylko przykładem. W dziesięciu szkolnych stołówkach w gminie Przeworsk obiady dostaje ponad 400 dzieciaków. W tym roku kosztuje to ponad 630 tys. zł.

- Z naszego budżetu wydzieliliśmy około 210 tys. na dożywianie dzieci. To sporo - ocenia Edward Pączka, wójt gminy Przeworsk. W skali potrzeb to jednak mało i brakujące 420 tys. dał wojewoda.

Oprócz szkolnych stołówek przeworski GOPS realizuje rządowy program pomocy najuboższym. Z zasiłku celowego, czyli dożywiania, od początku roku skorzystało tu już ponad 650 osób. - To też sporo kosztuje, mając świadomość że miesięcznie na każdą osobę trzeba wydać 90 złotych - wylicza Barbara Oleksiewicz.

Bez rządowej pomocy głód zajrzy w oczy zarówno dzieciom jak też osobom ubogim dożywianym przez GOPS. Niepokój pracowników GOPS-u budzi fakt, że za miesiąc kończy się rządowy program pomocy w dożywianiu. W planach rządowego budżetu na przyszły rok samorządowcy nie widzą wpisanej kwoty na ten cel. Dlatego swoje obawy skierowali wprost do Jolanty Fedak, minister pracy i polityki społecznej.

- Nie będzie przerwy w dożywianiu dzieci szkolnych - zapewniła publicznie pani minister. Pieniądze - jak uspokaja - znajdą się. Obawy pracowników GOPS-ów że rządowa pomoc nie dotrze na czas do gmin uznaje za przedwczesne.