Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zadał bratu śmiertelny cios nożem. Kłócili się o dziewczynę

Ewa Gorczyca
Nóż to jedno z najczęstszych "domowych" narzędzi zbrodni.
Nóż to jedno z najczęstszych "domowych" narzędzi zbrodni. Krzysztof Kapica
Prokuratura zarzuciła 29-letniemu Tomaszowi J. z Sanoka bezpośredni zamiar pozbawienia życia starszego brata, Łukasza.

Mężczyźnie grozi nawet dożywocie. Akt oskarżenia w sprawie rodzinnego dramatu, który rozegrał się 7 maja ub. roku na jednym z sanockich osiedli, trafił do Sądu Okręgowego w Krośnie.

Zofia J. dwupokojowe mieszkanie dzieliła z trzema dorosłymi synami: Tomaszem, Łukaszem i Marcinem.

To właśnie 29-letni Tomasz sprawiał najwięcej problemów. Nigdzie nie pracował, miał też skłonności do zażywania leków psychotropowych i popijania ich alkoholem. Po takiej "mieszance" stawał się agresywny.

Mimo to, stosunki między braćmi układały się w miarę poprawnie. Do czasu, gdy 29-latek poznał dziewczynę i przedstawił ją rodzinie. Gdy któregoś dnia w jej komórce odkrył sms-y od swojego starszego brata, zaczął podejrzewać - mimo, iż Karolina zapewniała, że nic ich nie łączy - że Łukasz chce mu ją odbić. To pogorszyło relacje między nimi.

Feralnego dnia Tomasz po nocy spędzonej z dziewczyną wrócił do domu. Matka i drugi brat, Marcin siedzieli w kuchni przy kawie, robili listę zakupów, Łukasz jeszcze spał. Zofia J. zaczęła robić wyrzuty Tomaszowi. Miała pretensje, że nie pracuje i nic nie robi w domu. W przeciwieństwie do Łukasza, który gotuje, sprząta, umył nawet okna.

Tomasz w odpowiedzi poskarżył się, że brat podrywa mu dziewczynę i chce się go pozbyć z domu. Matka zapewniła go jednak, że to ona o tym decyduje i nikt go nie wyrzuci.

W międzyczasie Marcin poszedł do łazienki, stamtąd zawołał Łukasza, by przyniósł mu krzesło. Tomasz wynosił akurat naczynia do kuchni. Odstawił je obok ostrego noża do pieczywa, który zawsze leżał w tym samym miejscu. Zabrał go i wszedł do pokoju. W tym samym momencie znalazł się tam wychodzący z łazienki Łukasz. Tomasz zadał mu dwa ciosy w klatkę piersiową.

Zofia J. opisywała śledczym, że gdy popatrzyła w kierunku synów, zobaczyła, jak zakrwawiony starszy syn osuwa się na podłogę a Tomasz, z nożem w ręce, wskakuje na niego. Kobieta zaczęła ich rozdzielać, wołała Marcina, by jej pomógł. Wspólnie odciągnęli Tomasza, Marcin wyrwał mu nóż. 29-latek zamknął się w łazience.

Zofia z synem próbowali ratować Łukasza, ten jednak nie dawał oznak życia. Wezwali pogotowie, ale rany okazały się śmiertelne. Ostrze noża przebiło serce. 31-latek zmarł godzinę później w szpitalu.

Łukasz wyszedł z łazienki dopiero, gdy przyjechała policja. Jak się okazało, był pijany (miał 1,8 promila), powiedział też, że brał leki. On też miał obrażenia, ale były nieznaczne. Według jego wersji, doszło do kłótni z bratem, a potem do szamotaniny. Obaj upadli na podłogę a wtedy to Łukasz pierwszy zadał mu uderzenia nożem. Co było dalej i jak doszło do śmiertelnych ciosów - Tomasz J. twierdzi, że nie pamięta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24