Zagłebie pokonane. Mielecka Stal bezlitośnie gra z kontry

BRW STAL MIELEC - ZAGŁEBIE LUBIN 37- 31 (20-11)

BRW STAL MIELEC - ZAGŁEBIE LUBIN 37- 31 (20-11)

STAL: Wolański, Lipka - Wilk 3, Albin 2, Janyst 10, Sobut 5, Szpera 3, Babicz 4, Kubisztal 5, Gawęcki, Basiak, Chodara 5.

ZAGŁEBIE: Świrkula, Malcher - Orzłowski 5, Stankiewicz, Rosiek, Tomczak 6, Paweł Adamczak 1, Fabiszewski 4, Kozłowski 7, Szymyślik 2, Piotr Adamczak 1, Obrusiewicz 4, Migała 1.

SEDZIOWALI: Grzegorz Budziosz i Tomasz Olesiński (Kielce) KARY 10 i 10 WIDZÓW 1500

Piłkarze z Lubina zdawali się być zupełnie zaskoczeni postawą mielczan, którzy natarli na gości z furią i rozkręcali się z każdą minutą. Do wielkiej formy wraca Dariusz Kubisztal, który przed przerwą zdobywał niezwykle istotne bramki (na 3-0 i 8-4).

Zupełna blokada gości nastąpiła w chwilę później. Koncertowy okres gry Adama Wolańskiego (wybronione kontry oraz karny) i zabójcze kontry dały Stali prowadzenie 18-8. Przy bramce na 15-8 Basiak z Sobutem ośmieszyli wręcz obronę i bramkarza Zagłębia.

Po przerwie Wolański ponownie odbił karnego. W 35 minucie Orzłowski i Migała udali się na ławkę kar i znów ważne trafienie zaliczył Kubisztal (24-13). Mądrze grający zespół nie może w 20 minut takiej przewagi roztrwonić. Zaliczka Stali topniała tylko gdy mielczanie grali w osłabieniu (najpierw 28-20, za chwilę 29-22). W 48 minucie o czas poprosił Ryszard Skutnik. Wystarczyły dwa obronione rzuty karne przez Lipkę i szybka kontra Janysta, by mielczanie złapali właściwy rytm.

Mądrze, skutecznie, bez zbędnych fajerwerków - tak mielczanie dowieźli do końca wygraną nad potencjalnie mocniejszym Zagłębiem.

- Graliśmy swoją grę z szybkiej kontry. Ja preferuję taką grę, dlatego z chęcią przyjąłem ofertę Stali. Za tydzień też u siebie chcemy powalczyć z Miedzią w podobny sposób - powiedział po meczu bramkarz Stali Adam Wolański.